9.12.2014

Sezon 2, rozdział 15











„Zmiany przychodzą jak lekki wiatr, który porusza zasłony o poranki i jak delikatne perfumy pachnące dzikimi kwiatami, ukrytymi w trawie”






Rose zasnęła w trakcie podróży. Gdy obudziła się pod wpływem głosu  Florence poczuła się inaczej. Zdecydowanie inaczej. Coś jej nie pasowało, ale co?

Wysiadła z auta i rozprostowała kości. Zabrała ze sobą torbę i szła za kobietą, która prowadziła je do mieszkania Rose. Weszły właśnie do jednego z apartamentowców. Sprawiał wrażenie bardzo drogiego, jednak dziewczyna nic nie mówiła. Weszły do windy i wjechały nią na piąte piętro. Florence idąc korytarzem wypatrywała odpowiednich drzwi. W końcu jej wybór padł na numer 512. Otworzyła kluczem drzwi i wspólnie weszły do środka.

Dziewczynie aż zaparło dech w piersiach. Czy to możliwe, że będzie mieszkać w bardzo drogim apartamencie, który zapewnie kosztował tę osobę fortunę. Położyła torbę na ziemi i przeszła do dalszej części mieszkania. Obejrzała salon, który zdecydowanie przypadł jej do gustu i postanowiła, że będzie spędzać tu dużo czasu. Po chwili znalazła się w kuchni połączonej z jadalnią. Jak najbardziej jej się spodobała, a najlepsze, jej zdaniem były krzesła. Dwie łazienki, które znajdowały się na parterze i piętrze. Jej ulubionym miejscem okazała się sypialnia urządzona w stonowanych kolorach. Od razu rzuciła się na miękkie łóżko i przymknęła powieki. Czuła się spełniona. W stu procentach. Gdy otworzyła oczy ujrzała drzwi balkonowe, więc od razu wstała i udała się na zewnątrz. Podeszła do barierki i podziwiała Londyn. Niedaleko jej mieszkania widziała London Eye. Przypomniało jej się, że nigdy tam nie była, a minęło trochę czasu odkąd tu zamieszkała. Może czas to zmienić?

-Oh, w końcu cie znalazłam- usłyszała głos Florence.- Można się zgubić w tym mieszkaniu… Jak ci się podoba?

-Jest cudownie. Osoba, która to projektowała zdecydowanie trafiła w mój gust. Ale to wszystko jest takie drogie, nie jestem przyzwyczajona do życia w luksusach.. Wciąż zastanawiam się nad jednym. Kim jestem? Znasz moje imię, nazwisko?

-Teraz nadszedł czas, aby przejrzeć się lustrze. Wtedy wszystkiego się dowiesz.

Chwyciła dłoń Rose i zaprowadziła ją z powrotem do sypialni. Kazała zamknąć jej oczy, i dopiero na znak mogła je otworzyć. Gdy Florence odsłoniła dłoń z oczu dziewczyny ona przejrzała się w lustrze i nie mogła uwierzyć kim właśnie jest.

Dotknęła swoich długich i gęstych kasztanowych włosów. Jej niebieskie oczy podziwiały idealną sylwetkę. Ubrana była w bladoróżową sukienkę oraz w takiego samego koloru baleriny.

-Czy to naprawdę ja?- spytała odwracając się w stronę zadowolonej Florence.

-Tak, Rose. A może raczej Barbaro?- zaśmiała się- To twoje dokumenty, dowód, prawo jazdy, karty kredytowe. W biurze jest reszta papierów dotyczących mieszkania i innych.

-Dziękuje. Nie mogę uwierzyć w to kim jestem. To wydaje się takie nierealne, a jednak… A.. był jakiś konkretny powód wybrania jej osoby?

-Dowiesz się w swoim czasie. W związku z tym, że jesteś teraz Barbarą, wychodzisz dzisiaj na randkę ze swoim chłopakiem- uśmiechnęła się szeroko i mrugnęła.- Może najpierw prześpij się trochę, a gdy będziesz musiała się zbierać ja cię obudzę, zgoda?

Pokiwała głową i ruszyła do sypialni. Pokonała schody i rzuciła się na łóżko, przed tą czynnością rozebrała się do samej bielizny. Okryła się kołdrą i wdała się w objęcia Morfeusza..

Florence nie wiedząc co ze sobą zrobić usiadła na sofie i włączyła telewizor. Akurat leciał jakiś program kucharski. Ze znudzeniem wpatrywała się w ekran, a po chwili przestała zwracać uwagę na te urządzenie. Pogrążyła się w myślach. Teraz spoczywał na niej ciężar upilnowania jednego z niedoświadczonych aniołów. Dostała tą propozycję po raz drugi, jednak poprzednio miała bardzo trudne zadanie. Przydzielili jej jednego z buntowników, do którego nie wiedziała jak dotrzeć. Starała się na wszelkie sposoby jednak nic nie działało. Rada postanowiła, że jego aniołem stróżem zostanie ktoś inny, a Florence wróciła do miasta. Były to dla niej trudne chwile. Wiedziała, że zawiodła nie tylko siebie, ale i resztę rady. Zarządzili, że nie będą wysyłać jej na ziemię wraz z podopiecznymi na czas nieokreślony. Było jej ciężko, ale musiała pracować dalej na poprzednim stanowisku. Aż w końcu pewnego dnia rada złożyła jej propozycję, na którą bez wahania się zgodziła. Przydzielili jej anioła, który na pierwszy rzut oka nie sprawiał problemów. Była szczęśliwa, bo w końcu mogła gdzieś wyruszyć, a także pokazać się od lepszej strony. Wiedziała, że nie może zmarnować takiej szansy. Dzień wcześniej przyszedł, przedtem wspominany anioł. Wydawał się być miły i przyjacielski. Na razie chciała utrzymać między nimi dystans. Jakie było jej zaskoczenie, gdy okazało się, że Paul ( bo tak miał na imię) chciał oddać swój bilet swojej przyjaciółce. Nie spotkała się jeszcze z taką sytuacją. Przecież każdy skorzystałby z takiej okazji, przynajmniej ona tak sądziła. Jednak mimo wszystko polubiła Rose, która okazała się być naprawdę wartościową osobą. Wiedziała, że jej zadaniem jest pomagać jej i wspierać, w trudnych chwilach, a także pouczać i w najgorszym wypadku karać. W pewnym sensie cieszyła się, że znów odwiedzi ziemię, bo ona nie umiała wytrzymać tyle czasu w jednym miejscu. Lubiła podróżować, w dawnym wcieleniu odwiedziła kilka państw. Zwiedzała, robiła zdjęcia, to była jej pasja. Jednak wszystko skończyło się gdy podczas jednej z wypraw. Przez bardzo silny wiatr, który przewrócił drzewo wprost na Florence. Nie dali rady jej uratować, więc trafiła tutaj. Z jednej strony chciała zostać na ziemi i spełniać marzenia, zwiedzać miasta, zabytki, robić to co chciała od zawsze.  Z drugiej strony cieszyła się, że będzie gdzieindziej, ponieważ na ziemi nie miała zbyt wielu bliskich i znajomych. Jej rodzicie dawno zmarli, a ona musiała dać sobie sama radę, bez wsparcia, bez słów otuchy. Była bardzo silną kobietą, udowodniła to już kilka razy. W mieście aniołów nie było jej tak źle, poznała kilka miłych i wartych poznania osób. Przynajmniej nie było nudno.

Spojrzała na zegar, który wskazywał godzinę szóstą. Wyłączyła telewizor i wstała z kanapy. Schodami dostała się do sypialni dziewczyny. Rose, jeszcze spała, jednak musiała już wstać, aby przyszykować się na spotkanie z tajemniczym chłopakiem. Podeszła do niej i zaczęła wymawiać jej imię, a po paru minutach obudziła się. Spojrzała zaspanym wzrokiem na Florence, która lekko się uśmiechała.

-Czas się zbierać kochana- powiedziała- Weź prysznic, a ja przygotuje ci ubrania.

-Ale..

-Żadnych ‘ale’, zmykaj.

Rose przeciągnęła się i poszła do łazienki. Tak jak kazała jej Florence wzięła prysznic, wyszczotkowała zęby, wysuszyła włosy i w ręczniku wróciła do sypialni. Brązowowłosa przebywała w garderobie w poszukiwaniu odpowiednich ubrań. Gdy je wybrała zaniosła je do pokoju, gdzie była już Rose. Podała je dziewczynie, aby się w nie przebrała. Po kilku minutach wróciła. Jej ciało okalała biała sukienka, lekko rozkloszowana u dołu. Czarne buty, na szpilce dobrze komponowały się z tego samego koloru torebką. Włosy pozostawiła rozpuszczone, a makijaż postawiła na delikatny. Przeglądając się w lustrze stwierdziła, że wygląda przyzwoicie, choć Florence mówiła co innego.

-Na pewno mu się spodobasz- uśmiechnęła się wcześniej wspomniana kobieta.

-Mogłabyś powiedzieć, kim jest ten tajemniczy chłopak?- spytała lekko zdenerwowana.

-Właśnie idzie- powiedziała i wstała z fotela.

-Skąd wiesz, przeci…- nie zdążyła dokończyć gdyż usłyszała dzwonek do drzwi- Jak ty to robisz?

-Wrodzony talent- zaśmiała się- Idź otworzyć.

Rose pokiwała głową i poszła do przedpokoju. Wzięła kilka głębokich wdechów i chwyciła za klamkę. Gdy zobaczyła kto stoi za drzwiami o mało nie zemdlała.


-Niall?- spytała zszokowana.


.....................
I jak?


4 komentarze:

  1. O JA PIERDOLE. Przepraszam za wyrażenie, ale to w pozytywnym sensie. Nie mogę w to uwierzyć, kim jej Jej chłopak?! Serio?! No nie.. To jest mega niespodzianka. Nie mogę w to uwierzyć nadal. Tak czytam, czytam i takie Niall?! A ja takie o co chodzi? xdd
    Wiem jestem porypana xdd ale tak mam ;>
    Super ten pomysł, ale to imię mi się nie podoba Barbara? ;/
    Jestem ciekawa czy Rose powie kiedyś Niall'owi o tym kim jest i czy On Jej uwierzy? Ciekawe jak się potoczy dalej.
    Czekam na następny! :3
    Pozdrawiam! ;*
    od-przyjazni-domilosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do imienia, powiąż ze sobą fakty :) Albo zajrzyj do zakładki bohaterowie.

      Usuń
  2. Świetny <3
    Podoba mi się, dawaj dalej ;**
    Nie lubię Barbary Palvin, ale postaram się ją przetrawić <3
    hahahah xd
    Do następnego ;3
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/ --> zapraszam w wolnej chwili ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do LA. Więcej informacji na http://mila28415.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine