8.27.2014

Sezon 2, rozdział 12

























„Wytrwałość to podobno klucz do sukcesu,
ale bez łutu szczęścia bywa syzyfową pracą”








-Paul Carter?- spytał mężczyzna.


-Tak to.. ja- przełknął ślinę, był zdenerwowany.


-Pewnie nie wiesz, ale w tym mieście co roku odbywa się losowanie. A tu nasuwa się pytanie, losowanie, ale czego?  Co roku wybieramy przybyłego tu anioła i wysyłamy go z powrotem na ziemię w ciele innej osoby by mógł żyć tam dalej. Czyli coś w rodzaju drugiej szansy. W tym roku wybór padł na ciebie. Tu są szczegóły i informacje na ten temat. Masz czas do jutra na podjęcie decyzji, krótki czas, lecz my, jako rada aniołów musimy działać szybko. Obyś dobrze zdecydował. Do zobaczenia jutro.-  znów szeroko się uśmiechnął, a potem on i Florence zniknęli.


 -A jednak nic nie zrobiłem- powiedział dumny, ale potem zdał sobie sprawę z powagi sytuacji.


Miał wrócić na ziemię. W zupełnie innym ciele. Ale… wtedy nie mógłby rozmawiać normalnie z rodzicami, podchodzić do siostry. Zacząłby nowe życie, bez wcześniejszych niepowodzeń i zmartwień.  Ale czy to takie proste? Lecz najważniejszym pytaniem jak mógł sobie zadać było, czy on naprawdę chce tam wrócić…


Usiadł na kanapie w dłonie biorąc czarną teczkę, którą po chwili  otworzył. Z uwagą czytał każde zdanie, chciał wiedzieć jak najwięcej…


Zasady i potrzebne informacje przebywania na ziemi

1.Nie możesz nikomu wyjawić, że jesteś aniołem, ale jeśli to zrobić jesteś niezwłocznie odsyłany do miasta aniołów i osądzony o wyjawienie tajemnic.

2.    Zabronione jest przebywanie z rodziną tzn. Nie możesz traktować ich jak rodziców, ani ciotki, babcie itd. Dla ciebie, w związku ze zmianą ciała są to osoby obce.

3.    Wraz z tobą na ziemię poleci jeden z doświadczonych aniołów, który będzie ci pomagał.

4.    Czas przebywania na ziemi jest nieokreślony, więc jeśli będziesz dobrze się zachowywał zostaniesz tam jak najdłużej, a jeżeli nie wracasz tam skąd przybyłeś.

5.     Jak na anioła przystało zachowujesz się kulturalnie, nie obrażasz innych. Anioł stróż będzie cie kontrolował.

6.    Aniołem stróżem będzie jeden z członków rady aniołów.

7.     Przed wyjazdem dostaniesz: klucze do mieszkania, do samochodu, pieniądze oraz pracę, którą posiada osoba której ciałem będziesz.

8.    Zapoznamy cie wcześniej ze znajomymi tej osoby byś nie miał z problemów z ich rozpoznaniem.

9.    Rodzinę tej osoby musisz traktować jak swoją.

10.           Pamiętaj, że wylosowanie ciebie była szansą jedną na tysiąc i dobrze ją wykorzystaj.


Istnieje też możliwość przekazania biletu innemu aniołowi, ale możliwe jest to tylko za zgodą rady. W dzień podjęcia decyzji przyjdź z tym aniołem do siedziby rady. Przedstaw im dlaczego akurat jej/jemu oddać bilet.


Miłego pobytu, zatrzymaj kartkę.
Rada aniołów.


I dopiero teraz zaczął nad tym intensywniej myśleć. Wraca na ziemię, w innym ciele, nie może spotykać się z rodziną, odwiedzać przyjaciół, lecz zyskuje nowych znajomych oraz rodzinę. Czy to jest normalne? Nic nie jest normalne. Miał mało czasu na podjęcie decyzji, zaledwie jeden dzień, który i tak się już kończył. Jak dobrze wykorzystać tę szansę i być dumnym ze swojej decyzji? Po głowie Paula przebiegało mnóstwo myśli i pytań, a na te drugie nie mógł odpowiedzieć. Może warto? A może nie?


Chłopak pod wpływem milionów pytań i doszukujących się od niego odpowiedzi zmęczony odłożył kartkę i położył się na sofie.


-I czeg0 się dowiedziałeś?- usłyszał wujka, który stał naprzeciw niego. Paul przekręcił głowę i spojrzał na niego.


-Możesz być spokojny, nic nie zrobiłem. Wręcz przeciwnie. Chcą wysłać mnie na ziemię, zostałem wylosowany w takiej akcji. Czy to jest realne? Mogę tam wrócić, ale: nie mogę rozmawiać z rodzicami, ani siostrą, przyjaciół mam unikać, dostaję nową rodzinę. Wiesz jak bardzo chciałbym zacząć wszystko od początku? Ale nie w ten sposób, na pewno nie.


-Po pierwsze gratuluję, bo taka okazja zdarza się raz tysiąc, a nawet milion. Wiesz ile aniołów czeka na swoją kolej? Jest nas kilka milionów i to właśnie ty możesz skorzystać i wyjechać. Ale to co ty zrobisz, musisz zadecydować sam. Mi jest tu dobrze i nawet nie chciałbym wracać. Na pewno podejmiesz właściwą decyzję, wierzę w ciebie- poklepał chłopaka po ramieniu i wrócił do kuchni.


  Zostawił go samego z tysiącem myśli. Czy jest mu tu dobrze? Raczej.. tak. Nie musi przejmować się problemami, nie cierpi, czuje się dobrze, ma z kim porozmawiać.  Czy chciałby wrócić? Tego nie wiedział. Nawet jeśli, to nie może być z rodziną, a na tym mu najbardziej zależy. Ale nawet gdyby mógł z niby być ile, te szczęście by trwało? Ile czasu jego stosunki z rodzicami byłyby dobre? No właśnie. Nigdy nic nie wiadomo..


Wyjeżdżając z miasta aniołów zostawiłby wujka, kolegów, ale i jego najlepszą przyjaciółkę. Rose. Mógł ją nazywać swoją przyjaciółką, tak? Jego zdaniem mógł. Wracając do Rose. Po raz pierwszy poznał tak wspaniałą osobę z, którą mógł porozmawiać o życiu, nie o takim malowanym kolorowymi pisakami pełnych szczęścia, ale malowanym  ciemnymi pisakami pełnych niepowodzeń i upadków. Podczas ich pierwszej rozmowy wiedział, że to nie będzie ostatni raz kiedy się spotkają, to będzie jeden z wielu. Rose, tak jak Paul, również popełniła samobójstwo i dlatego tu trafiła. Widocznie Bóg nie chciał żeby tam była.


I w tym momencie wpadł na pewien pomysł. Zabrał ze sobą teczkę, którą dano mu przedtem. Krzyknął, że wychodzi i wybiegł z mieszkania. Chciał jak najszybciej z nią o tym porozmawiać. Przecież to było genialne i ona musiała się na to zgodzić, był pewien. Minął jednego ze swoich kumpli.  Zauważył go i dogonił, aby porozmawiać.


-Cześć Paul- powiedział posyłając mu uśmiech.


-Cześć stary, wybacz, ale się śpieszę.


-No cóż. Pewnie do tej dziewczyny z którą cie dziś widziałem- poruszył brwiami i zaśmiał się- Powodzenia.


-Ale my nie….


-Biegnij- pokręcił głową i odszedł do swojego mieszkania.


Paul jeszcze przez chwilę wpatrywał się w przyjaciela, ale zdał sobie sprawę dlaczego się tak śpieszył. Znów zaczął biec. Tym razem nikt go nie zatrzymał, więc był już pod domem Rose. Wcisnął guzik i czekał aż furtka ustąpi. Usłyszał brzęczenie i po chwili furtka się otworzyła. Wszedł na posesję dziewczyny i udał się w stronę drzwi. Rose pojawiła się w nic lekko się uśmiechając. Podeszła do zdyszanego przyjaciela, który usiadł na schodach by przez chwilę odpocząć.


-Co cię tu sprowadza? –spytała- I dlaczego biegłeś?


-Poczekaj- wysapał próbując unormować oddech- Nigdy w życiu tak nie biegłem.- powiedział, a Rose się zaśmiała.- Posłuchaj mam do ciebie ważne pytanie.


-Zamieniam się w słuch.


-Chciałabyś wrócić na ziemię?- spytał, a ona spojrzała na niego ze zdziwionym  wyrazem twarzy.

....................................
Miałam dodać jutro, jednak nie wiem czy będę miała czas, więc wstawiam dzisiaj. Wystąpiła drobna pomyłka, ten rozdział dodałam wcześniej, bo zamiast 'zapisz' kliknęłam 'opublikuj', no i ktoś to przeczytał, no ale co zrobisz, nic nie zrobisz. Teraz macie do czytania. Zmieniłam czcionkę, bo jakoś mi bardziej pasowała. No i szablon. Znalazłam wcześniej taki piękny z niebieskim kolorem jednak obrazki strasznie się rozszerzały, więc jest ten. Powie mi ktoś dlaczego tekst jest na środku?

A co do rozdziału, czy jestem aż tak przewidywalna? No kurde...

3 komentarze:

  1. Zapomniałam odznaczyć anonima xd To ja napisałam komentarz powyżej <3 Miłego dnia :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku cudownie! I dobry pomysł na powrót Rose na ziemie! Genialne xdd
    Tylko szkoda, że nie będzie w swoim ciele (ale to nie możliwe) I jeszcze nie może utrzymywać kontaktów z rodziną, masakra; C
    Ale z Paul'a dobry przyjaciel skoro chce dać taką szansę Rose, na prawdę ; 3
    Mam nadzieję, że przyjmie propozycję i odnajdzie się z Niall'em! To jest najważniejsze ; **
    Pozdrawiam i czekam na następny ; 3

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine