„Wytrwałość to podobno klucz do
sukcesu,
ale bez łutu szczęścia bywa syzyfową
pracą”
-Paul
Carter?- spytał mężczyzna.
-Tak
to.. ja- przełknął ślinę, był zdenerwowany.
-Pewnie
nie wiesz, ale w tym mieście co roku odbywa się losowanie. A tu nasuwa się
pytanie, losowanie, ale czego? Co roku wybieramy przybyłego tu anioła i
wysyłamy go z powrotem na ziemię w ciele innej osoby by mógł żyć tam dalej.
Czyli coś w rodzaju drugiej szansy. W tym roku wybór padł na ciebie. Tu są
szczegóły i informacje na ten temat. Masz czas do jutra na podjęcie decyzji,
krótki czas, lecz my, jako rada aniołów musimy działać szybko. Obyś dobrze
zdecydował. Do zobaczenia jutro.- znów szeroko się uśmiechnął, a potem on
i Florence zniknęli.
-A
jednak nic nie zrobiłem- powiedział dumny, ale potem zdał sobie sprawę z powagi
sytuacji.
Miał
wrócić na ziemię. W zupełnie innym ciele. Ale… wtedy nie mógłby rozmawiać
normalnie z rodzicami, podchodzić do siostry. Zacząłby nowe życie, bez
wcześniejszych niepowodzeń i zmartwień. Ale czy to takie proste? Lecz
najważniejszym pytaniem jak mógł sobie zadać było, czy on naprawdę chce tam
wrócić…
Usiadł na kanapie w dłonie biorąc czarną teczkę, którą po chwili otworzył. Z uwagą czytał każde zdanie, chciał wiedzieć jak najwięcej…
Zasady i potrzebne informacje przebywania na ziemi
1.Nie możesz nikomu wyjawić, że jesteś aniołem, ale jeśli to
zrobić jesteś niezwłocznie odsyłany do miasta aniołów i osądzony o wyjawienie
tajemnic.
2. Zabronione jest przebywanie z rodziną
tzn. Nie możesz traktować ich jak rodziców, ani ciotki, babcie itd. Dla ciebie,
w związku ze zmianą ciała są to osoby obce.
3. Wraz z tobą na ziemię poleci jeden z
doświadczonych aniołów, który będzie ci pomagał.
4. Czas przebywania na ziemi jest
nieokreślony, więc jeśli będziesz dobrze się zachowywał zostaniesz tam jak
najdłużej, a jeżeli nie wracasz tam skąd przybyłeś.
5. Jak na anioła przystało
zachowujesz się kulturalnie, nie obrażasz innych. Anioł stróż będzie cie
kontrolował.
6. Aniołem stróżem będzie jeden z członków
rady aniołów.
7. Przed wyjazdem dostaniesz: klucze
do mieszkania, do samochodu, pieniądze oraz pracę, którą posiada osoba której
ciałem będziesz.
8. Zapoznamy cie wcześniej ze znajomymi
tej osoby byś nie miał z problemów z ich rozpoznaniem.
9. Rodzinę tej osoby musisz traktować jak
swoją.
10. Pamiętaj,
że wylosowanie ciebie była szansą jedną na tysiąc i dobrze ją wykorzystaj.
Istnieje też możliwość przekazania biletu innemu aniołowi, ale
możliwe jest to tylko za zgodą rady. W dzień podjęcia decyzji przyjdź z tym
aniołem do siedziby rady. Przedstaw im dlaczego akurat jej/jemu oddać bilet.
Miłego pobytu, zatrzymaj kartkę.
Rada aniołów.
I
dopiero teraz zaczął nad tym intensywniej myśleć. Wraca na ziemię, w innym
ciele, nie może spotykać się z rodziną, odwiedzać przyjaciół, lecz zyskuje
nowych znajomych oraz rodzinę. Czy to jest normalne? Nic nie jest normalne.
Miał mało czasu na podjęcie decyzji, zaledwie jeden dzień, który i tak się już
kończył. Jak dobrze wykorzystać tę szansę i być dumnym ze swojej decyzji? Po
głowie Paula przebiegało mnóstwo myśli i pytań, a na te drugie nie mógł
odpowiedzieć. Może warto? A może nie?
Chłopak
pod wpływem milionów pytań i doszukujących się od niego odpowiedzi zmęczony
odłożył kartkę i położył się na sofie.
-I
czeg0 się dowiedziałeś?- usłyszał wujka, który stał naprzeciw niego. Paul
przekręcił głowę i spojrzał na niego.
-Możesz
być spokojny, nic nie zrobiłem. Wręcz przeciwnie. Chcą wysłać mnie na ziemię,
zostałem wylosowany w takiej akcji. Czy to jest realne? Mogę tam wrócić, ale:
nie mogę rozmawiać z rodzicami, ani siostrą, przyjaciół mam unikać, dostaję
nową rodzinę. Wiesz jak bardzo chciałbym zacząć wszystko od początku? Ale
nie w ten sposób, na pewno nie.
-Po
pierwsze gratuluję, bo taka okazja zdarza się raz tysiąc, a nawet milion. Wiesz
ile aniołów czeka na swoją kolej? Jest nas kilka milionów i to właśnie ty
możesz skorzystać i wyjechać. Ale to co ty zrobisz, musisz zadecydować sam. Mi
jest tu dobrze i nawet nie chciałbym wracać. Na pewno podejmiesz właściwą
decyzję, wierzę w ciebie- poklepał chłopaka po ramieniu i wrócił do kuchni.
Zostawił
go samego z tysiącem myśli. Czy jest mu tu dobrze? Raczej.. tak. Nie musi
przejmować się problemami, nie cierpi, czuje się dobrze, ma z kim
porozmawiać. Czy chciałby wrócić? Tego nie wiedział. Nawet jeśli, to nie
może być z rodziną, a na tym mu najbardziej zależy. Ale nawet gdyby mógł z niby
być ile, te szczęście by trwało? Ile czasu jego stosunki z rodzicami byłyby
dobre? No właśnie. Nigdy nic nie wiadomo..
Wyjeżdżając
z miasta aniołów zostawiłby wujka, kolegów, ale i jego najlepszą przyjaciółkę.
Rose. Mógł ją nazywać swoją przyjaciółką, tak? Jego zdaniem mógł. Wracając do
Rose. Po raz pierwszy poznał tak wspaniałą osobę z, którą mógł porozmawiać o
życiu, nie o takim malowanym kolorowymi pisakami pełnych szczęścia, ale
malowanym ciemnymi pisakami pełnych niepowodzeń i upadków. Podczas ich
pierwszej rozmowy wiedział, że to nie będzie ostatni raz kiedy się spotkają, to
będzie jeden z wielu. Rose, tak jak Paul, również popełniła samobójstwo i
dlatego tu trafiła. Widocznie Bóg nie chciał żeby tam była.
I
w tym momencie wpadł na pewien pomysł. Zabrał ze sobą teczkę, którą dano mu
przedtem. Krzyknął, że wychodzi i wybiegł z mieszkania. Chciał jak najszybciej
z nią o tym porozmawiać. Przecież to było genialne i ona musiała się na to
zgodzić, był pewien. Minął jednego ze swoich kumpli. Zauważył go i
dogonił, aby porozmawiać.
-Cześć
Paul- powiedział posyłając mu uśmiech.
-Cześć
stary, wybacz, ale się śpieszę.
-No
cóż. Pewnie do tej dziewczyny z którą cie dziś widziałem- poruszył brwiami i
zaśmiał się- Powodzenia.
-Ale
my nie….
-Biegnij-
pokręcił głową i odszedł do swojego mieszkania.
Paul
jeszcze przez chwilę wpatrywał się w przyjaciela, ale zdał sobie sprawę
dlaczego się tak śpieszył. Znów zaczął biec. Tym razem nikt go nie zatrzymał,
więc był już pod domem Rose. Wcisnął guzik i czekał aż furtka ustąpi. Usłyszał
brzęczenie i po chwili furtka się otworzyła. Wszedł na posesję dziewczyny i
udał się w stronę drzwi. Rose pojawiła się w nic lekko się uśmiechając.
Podeszła do zdyszanego przyjaciela, który usiadł na schodach by przez chwilę odpocząć.
-Co
cię tu sprowadza? –spytała- I dlaczego biegłeś?
-Poczekaj-
wysapał próbując unormować oddech- Nigdy w życiu tak nie biegłem.- powiedział,
a Rose się zaśmiała.- Posłuchaj mam do ciebie ważne pytanie.
-Zamieniam
się w słuch.
....................................
Miałam
dodać jutro, jednak nie wiem czy będę miała czas, więc wstawiam dzisiaj.
Wystąpiła drobna pomyłka, ten rozdział dodałam wcześniej, bo zamiast 'zapisz'
kliknęłam 'opublikuj', no i ktoś to przeczytał, no ale co zrobisz, nic nie
zrobisz. Teraz macie do czytania. Zmieniłam czcionkę, bo jakoś mi bardziej
pasowała. No i szablon. Znalazłam wcześniej taki piękny z niebieskim kolorem
jednak obrazki strasznie się rozszerzały, więc jest ten. Powie mi ktoś dlaczego
tekst jest na środku?
A
co do rozdziału, czy jestem aż tak przewidywalna? No kurde...
Zapomniałam odznaczyć anonima xd To ja napisałam komentarz powyżej <3 Miłego dnia :3
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńJejku cudownie! I dobry pomysł na powrót Rose na ziemie! Genialne xdd
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że nie będzie w swoim ciele (ale to nie możliwe) I jeszcze nie może utrzymywać kontaktów z rodziną, masakra; C
Ale z Paul'a dobry przyjaciel skoro chce dać taką szansę Rose, na prawdę ; 3
Mam nadzieję, że przyjmie propozycję i odnajdzie się z Niall'em! To jest najważniejsze ; **
Pozdrawiam i czekam na następny ; 3