3.16.2014

Rozdział 33



















"Kłapołuchy ucieszył się bardzo,
że może przestać myśleć 
na chwilę, by móc 
powiedzieć smętnie i ponuro:
-Jak się masz?
-A ty jak się masz?-spytał Puchatek
-Nie bardzo się mam-odpowiedział
Kłapołuchy
-Już nie pamiętam czasów
żebym jakoś się 
miał "















Oczami Nialla



-Nie!- krzyknąłem po  czym  podbiegłem do leżącej na ziemi Rose.-  Żyj, słyszysz?! Masz żyć! Musisz żyć...

-Dzwonie po pogotowie!

-Kocham cię-szepnąłem cicho szlochając.




...




Wierciłem się na niewygodnym krzesełku na którym siedziałem już od trzech godzin. Nie wiem co się dzieje z Rose przez co jeszcze bardziej się denerwuje.

Palvin tym razem przesadziła! Jednak w połowie jestem jej wdzięczny, gdyby nie ona nie dowiedziałbym się o ojcu Rose. Dlaczego mi nie powiedziała? Gdybym tylko wiedział...Pojechałbym tam. Zabrał do siebie, ale właśnie, gdybym wiedział. 


Wyciągnąłem z kieszeni spodni telefon po czym wysłałem smsa do Dereka, długo nie musiałem czekać na odpowiedź.







Po chwili z sali wyszedł lekarz więc szybko do niego podbiegłem.

-Co jest z Rose?

-Pan jest kimś z rodziny?-spytał przeglądając papiery.

-Jestem jej..chłopakiem-skłamałem.

-Stan Pani Parker jest stabilny choć jest nadal nieprzytomna , ma złamane jedno żebro, a na ciele liczne siniaki. Za parę godzin powinna się obudzić-mówił pisząc coś w dokumentach, co chwila poprawiając okulary.

-Mogę do niej wejść?

-Dobrze, ale tylko na chwilę-wyjaśnił i odszedł.


Przełknąłem ślinę po czym wszedłem do sali w której przebywała Rose. Usiadłem na krzesełku, aby bliżej przyjrzeć się jej drobnej osobie. 

Na twarzy miała wiele zadrapań, głowa została owinięta bandażem. Do jej dłoni poprzyczepiane są przeróżne urządzenia, które podtrzymują jej serce. Klatka piersiowa unosi się w miarowym tempie, przez co wiem, że żyje. Jej włosy straciły ten blask co kiedyś.

Moja mała Rose, pamiętam każdą chwilę z nią spędzoną. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie..


Wyszedłem akurat z kawiarni
w dłoni 
trzymając kubek z gorącą
kawą. 

Jedną rękę schowałem
do kieszeni. Rozejrzałem się dokładnie
po ulicy. 

W tłumie dostrzegłem Ją, jednak
szybko znalazła się poza moim 
punktem
widzenia.
Przepychałem się przez ludzi
nie zważając 
czy to dorośli bądź starsi
ludzie. 

Gdy dobiegłem w miejsce
gdzie ostatnio ją widziałem,
nikogo nie zauważyłem.

Westchnąłem głośno po 
czym upiłem łyk zakupionej
wcześniej kawy przez 
co od razu zrobiło mi się
cieplej. 

Odwróciłem się, a to, raczej
kogo, tam ujrzałem
przeszło moje najśmielsze
oczekiwania. Piękna brunetka
o ciemnych oczach stała
naprzeciwko mnie w 
całej swej okazałości.

Nie wiem ile się w nią 
wpatrywałem,

Minutę?

Godzinę?

Dzień? 

Tydzień?

Miesiąc?

Rok?

Zachichotała widząc
jak na nią patrze.

-Przepraszam-powiedziałem
spuszczając lekko głowę,
aby nie widziała moich
już rumianych policzków.

-Nic się nie stało.

-Jestem Niall-powiedziałem
podając jej dłoń, którą uścisnęła.

-Rose-uśmiechnęła się.





Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie. Poszliśmy wtedy na kawę, rozmawialiśmy parę godzin, odprowadziłem ją do domu, pamiętam nawet jak cieszyłem się gdy dostałem jej numer. 

Następnego dnia zadzwoniłem do niej i powitał mnie jak zwykle entuzjastyczny głos Rose. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie lecz tym razem zabrałem ją do parku, gdzie urządziliśmy piknik. Kolejny wspaniały dzień. 

Pamiętam jaki byłem spięty gdy miałem zamiar powiedzieć jej co czuję..


Dobra Horan! Uspokój
się! Wdech, wydech, wdech
wydech, wdech wydech.
To nic nie pomaga!

Usiadłem  z powrotem
na ławkę chowając twarz
w dłoniach nie zauważyłem 
stojącej obok mnie Rose.

-Wszytko w porządku?-spytała
swoim anielskim głosem.

-Tak, w jak najlepszym-posłałem
jej blady uśmiech.

-To gdzie dzisiaj idziemy?

-Zabiorę cie w magiczne miejsce-
powiedziałem wstając- Dowiesz się 
na miejscu-poprzedziłem je pytanie.

Nic nie odpowiedziała, tylko szła
za mną aż dotarliśmy do samochodu.
Jak prawdziwy dżentelmen otworzyłem
jej drzwi, aby weszła jako pierwsza
na co zachichotała.

Również wsiadłem do samochodu,
odpaliłem silnik i z piskiem
opon odjechaliśmy z parkingu.


Zabrałem ją wtedy do mojego ulubionego miejsca. Choć przez całą drogę narzekała jak to szybko jadę lub zadawała pytania typu Gdzie jedziemy? Powiesz mi wreszcie?!, odpowiadałem na to śmiechem przez co Rose strzelała tzw. focha. 

Rozchmurzyła się jednak gdy zobaczyła gdzie ją zabrałem. 


-Rose-usłyszałem za sobą.- Dlaczego?-powiedział podchodząc bliżej chwytając za jej dłoń.- Jak to się stało?-spytał łamiącym głosem.

-Wyszła od nas z domu, a potem podbiegła pod samochód-wydusiłem.

-To już zaszło za daleko! Macie zerwać z nią jakiekolwiek kontakty! Nie zauważyłeś, że to głównie przez ciebie  był ten wyjazd?! Wyjdź stąd!-krzyczał.

-Nigdy z niej nie zrezygnuje, rozumiesz?! Nigdy!-powiedziałem i wyszedłem.





........................................................
Witam was serdecznie! Wracam i postaram się dodawać rozdziały regularnie. Mój powrót zawdzięczam pewnej osobie jednak nie wyjawię jakiej.
Dlaczego postanowiłam akurat teraz napisać rozdział?
-Naszła mnie wena (dzięki moim głupim snom)
-Zmotywowały mnie komentarze.
-Ilość wejść
Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Na blogu pojawią się prawdopodobnie dwa rozdziały (albo jeden, to zależy), ponieważ nie mam pomysłu jak dalej to ciągnąć. I po tych rozdziałach pojawi się dłuugi Epilog. Nie gniewajcie się na mnie....
Może chcecie, aby po skończeniu tego bloga powstał nowy z opowiadaniem. To wszystko zależy od was!


Komentujcie,
Dla was to chwila, a dla
mnie podziękowanie za dobrze
wykonaną pracę ♥












3 komentarze:

  1. Super!
    Wspomnienia pierwszego spotkania mega :*
    Niall jest kochany i te słowa " Nigdy z niej nie zrezygnuje.."
    Kochany : 3
    Czekam na następny. Nie mogę się doczekać czy on da mu kolejną szansę czy jednak nie. Mam nadzieję, ze będą razem : **

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Ale jak to epilooog ? :[[ Tak , masz po tym zacząć pisać nowe !
    Kocham <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny:p
    Czekam na nn.

    Chętnie przeczytam twoje nowe opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine