Koniecznie przeczytaj
notkę pod rozdziałem.
..........................................................
"Może to prawda, że od
gorzkiej prawdy lepsze jest słodkie
kłamstwo. Jednak pamiętaj, cukier
ma to do siebie, że po pewnym
czasie się rozpuszcza.."
Oczami Rose
-Nareszcie-powiedział
Liam- Gdzie wy byliście tyle czasu?!
-Nigdzie-prychnęłam
cicho pod nosem.
-Mieliśmy
oglądać film.
-No
właśnie-powiedziała Barbara- Tylko znowu nie uciekaj-szepnęła mi do ucha.
Spojrzałam
na nią złowrogo, siadając na beżowej sofie. Po mojej lewej stronie usiadła
Barbara z czego niezmiernie się cieszę, (czujecie sarkazm? ),
a po prawej Liam.
Chwyciłam
okładkę w dłonie.
"Trzy metry nad niebem"
-Dziękuje-szepnęłam
do Liama.
-Nie
ma za co, jak chcesz możesz mnie przytulić-poruszał zabawnie brwiami, na co się
zaśmiałam- No co? Nie jestem dobry?
-Jesteś,
jesteś najlepszy-powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
...
-Co
za cham!-krzyknęłam gdy Hache uderzył Babi.- Przepraszam.
-Zamknij
się już-warknęła Barbara.
Puściłam
tą uwagę mimo uszu i dalej oglądałam film.
Muszę
jeszcze podziękować Liamowi za taki repertuar, uwielbiam ten film. Szczerze
mówiąc nie przepadam za filmami, które kończą się happy'endem. Dawno temu, gdy
po raz pierwszy raz oglądałam ten film, chciałam go wyłączyć gdyż wydawał mi
się być "mdły". Dlaczego? Otóż nie gustuję w przesłodzonych filmach,
w których ludzie są szczęśliwi, owszem podobało mi się to jak Hachi zabiegał o
Babi jednak to nie wszystko. Moim ulubionym momentem jest wypadek Polla, zawsze
się przy tym wzruszam choć jest to straszne mi się podoba. Płacz, krzyk,
uderzenia, odejście. W tym filmie jest wiele emocji, złość, miłość, smutek,
szczęście, można by było wymieniać ich jeszcze więcej. Ale najważniejsze w nim
są uczucia. Gdy główni bohaterowie są szczęśliwi odczuwam coś w rodzaju smutku.
Dlaczego szczęście jest tylko w filmach? Dlaczego życie codzienne nie może tak
wyglądać? Ten film opowiada o pierwszej miłość, kłótniach, zmianach,
dorastaniu, szczęściu, ale o najważniejszej miłości. Miłość nie jest idealna,
nie zawsze przychodzi łatwo. Miłość to pokonywanie przeszkód, mierzenie się z
wyzwaniami, walka by być razem, nie poddawanie się. Jednak Nagle
zdajesz sobie sprawę, że to już koniec. Nie ma drogi powrotnej. Zaczynasz
rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo.
Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry ponad niebo.
Opuszkami
palców starłam spływającą łzę.
-Nareszcie
koniec-westchnął osobnik siedzący po mojej lewej.
-Nie
lubisz tego filmu?-spytałam zdziwiona.
-Przecież
on jest okropny!-oburzyła się- Jak wy możecie coś takiego oglądać!
-Normalnie-syknęłam.
-Może
teraz w coś zagramy?-zaproponował Louis.
-Butelka!-wykrzyknęła
Palvin na co wszyscy się zgodzili- Mogę pierwsza?-spytała na co wszyscy się
zgodzili. Na moje nieszczęście wypadło na mnie- Prawda czy wyzwanie?
-Prawda.
-Opowiedz
mi coś o sobie.-uśmiechnęła się sztucznie.-Ile masz lat?
-19
-Od
kiedy tu mieszkasz?
-Od
dwóch lat.
-Co
z twoją rodziną?-tu trafiła w mój czuły punkt.
-Mieszkam
z mamą.
-A
co z ojcem.
-Z
ojcem..on jest..-spuściłam wzrok.
-Miało
być tylko jedno pytanie.
-Ale
niech się pochwali.-milczałam-Mówiłaś im, że twój ojciec jest alkoholikiem? Że
cie bił? Że to dlatego tu się wyprowadziłaś?
-Zamknij
się-syknęłam.
-No
powiedz nam kim jesteś. Ciągle ich okłamywałaś. Podobno twój tatuś jest
prawnikiem, tak kłamczucho?- po moich policzkach spływały łzy.
-Przepraszam-wstałam
z sofy, przewiesiłam torbę przez ramię i kierowałam się ku wyjściu.
-Wynoś
się!-usłyszałam krzyk Barbary.
-Długo
miałaś zamiar nas tak okłamywać?- spytał Zayn, zacisnęłam powieki, aby nie
wydostało się z nich więcej łez, na marne.
-Ja...
Przepraszam..
-Rose!-odwróciłam
się, a po chwili tego pożałowałam.
-Przepraszam
Niall, nie mogę-powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia.
-Ale
Rose...
-Wybacz.
Wybiegłam
na ulicę zastanawiając się gdzie iść jednak postanowiłam pójść do domu. Gdy
miałam przechodzić na drugą stronę ulicy zauważyłam nadjeżdżający samochód.
Nie
wiem co mną wtedy kierowało jednak nie miałam przecież nic do stracenia.
Rzuciłam
torbę na ziemię, a sama podbiegłam do samochodu.
-Nie!-usłyszałam,
a potem nie słyszałam już nic..
........................
Kocham! Trzy metry nad niebem. Rozdział
wydaję mi się nudny, jednak pozostawiam wam go do oceny. Jak myślicie czy Rose
i Niall będą razem? Co się stanie z Palvin?
Teraz
trochę gorsza sprawa. Zawieszam
bloga. Powód? Otóż brak mi motywacji
i weny.
Powody do Motywacja:
-Wyświetleń
jest ponad 7 000, a komentarzy pod poprzednim rozdziałem jest tylko 3.
-Przybywa tu was coraz więcej jednak komentarzy jest coraz mniej.
Co
do weny, nie wiem co dalej pisać. Więc zrobię sobie taki krótki urlop. Miejmy
nadzieję, że wena powróci, a wy spróbujecie mnie zmotywować.
Do
pisania bloga wrócę po sprawdzianie szóstoklasisty, czyli około 2 kwietnia.
Do
następnego.
Podoba mi się fragment z filmem. Kocham go! Cudowny rozdział. Czekam nn. Proszę, nie zawieszaj! @Storyof1dlifexx
OdpowiedzUsuńKto ją pocałował bo nie zakumałam
OdpowiedzUsuńSuper
swietny rozdzial tak jak poprzedni... prosze nie zawieszaj bloga... ta historia jest swietna masz talent... kocham cie...:*
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj bloga jest swietny jest moim uzależnieniem uwielbiam go jest mega :) <3<3 super piszesz a wiec nie przestawaj <3 pisz next <3 bo ja z niecierpliwością czekam zawsze <3 ja codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdzial a teraz sie tutaj dzieje kurcze nie przestawaj pisz pisz pisz <3<3<3 czekam <3<3
OdpowiedzUsuńŚwietny:P
OdpowiedzUsuńOhh... Jesteś okrutna, w takim momencie zawieszać ! Ale i tak cię kocham <3
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział kolejny z niecierpliwością. <3 Ten jak zwykle świetny. :*
nie kończ z pisaniem, proszę ♥♥♥ uwielbiam twojego bloga
OdpowiedzUsuńPalvin to wredna szmata !
OdpowiedzUsuńBiedna Rose :C
Mam nadzieję, że będzie z Niallem : )