"Teoretycznie to już koniec,
ale praktycznie w środku
coś nie pozwala ci
zapomnieć"
-O
życiu-oparłam się o szybę przymykając powieki.
-Nie
zasypiaj, już jesteśmy-oznajmił.
Odpięłam
pas po czym wyszłam z samochodu delikatnie zamykając drzwi i szłam dalej za
Stylesem. Otworzył przede mną drzwi, podziękowałam mu skinieniem głowy wchodząc
do środka. W salonie siedziała już reszta, która wręcz się na mnie rzuciła,
prócz Zayna i Nialla, którzy nic sobie z tego nie robili więc tak naprawdę
Liam i Louis mnie przytulali.
-Powietrza-
wydyszałam przez co momentalnie się ode mnie odkleili, a ja się zaśmiałam-
Chcecie abym się udusiła?
-Przepraszamy-odpowiedzieli
równocześnie po chwili wybuchając śmiechem.
Usiadłam
na beżowej sofie czekając aż któryś coś powie.
-To
co będziemy robić?-spytałam przerywając ciszę.
-Może
obejrzymy film?-zaproponował Liam na co wszyscy się zgodzili.
-Tylko
nie horror-jęknęłam.
-Dlaczego?-spytał
mulat.- Ja na przykład chciałbym obejrzeć horror.
-Po
prostu nie mam ochoty-powiedziałam na co prychnął obrażony.
-Zayn
daj spokój.
-Dlaczego?
Dlaczego znowu muszę jej się podporządkowywać?
-Jak
chcesz to mogę wyjść-powiedziałam.
-Nikt
nie zauważy różnicy, tylko po drodze nie prześpij się z Harrym-powiedział
ironicznie.
Spojrzałam
na niego zaskoczona, jednak wstałam i podeszłam do drzwi.
-Rose
zostań.
-Nie
to nie, nie będę się narzucać.-powiedziałam chwytając klamkę od drzwi.
-Zostań.
-Ale-nie
zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ drzwi zostały otwarte, a w nich stanęła ta
sama osoba, którą spotkałam parę miesięcy temu.
-Cześć
chłopaki-powiedziała całując każdego w policzek
-Hej Barbara.
-Jest Niall?-spytała tym swoim przesłodzonym głosem.
-Jestem-usłyszałam.
-Tęskniłam, dobrze, że zadzwoniłeś-powiedziała całując go w usta.
Gdy tak na nich patrzyłam momentalnie zrobiło mi się przykro. Nie
mogłam na nich patrzeć, więc wyszłam, a raczej wybiegłam z domu.
Niall wiedział, że będę, a mimo to ją zaprosił. Poczułam ukucie w
sercu, czy to zazdrość? Podobno zazdrość nie rodzi się z braku zaufania, tylko
ze strachu przed utratą najważniejszej osoby. Ale czy on jest najważniejszą
osobą? Ciągle mnie rani. Jesteśmy w dość toksycznych relacjach. Powtarza mi, że
mnie kocha jednak nadal spotyka się z nią. Nawet nie wie, jak przez to mnie
rani, wtedy moje serce rozpada się na miliony kawałeczków, które staram się
pozbierać. Czy coś do niego czuje? Nadal nie wyleczyłam się z miłości do niego,
nadal go kocham, nadal pragnę z nim przebywać, nadal pragnę z nim być, nadal
tęsknię za jego dotykiem, uśmiechem, tęsknie za całym nim. Był moją pierwszą
prawdziwą miłością. Wszystko opisywałam w pamiętniku:
Czuję jak
rozrywa mnie
od środka,
tęsknie za jego
dotykiem,
zapachem za
całym nim.
Prawdziwa miłość jest zawsze chaotyczna. Gubisz się, tracisz
trzeźwy osąd. Nie umiesz się bronić. Im większa miłość tym większy chaos.
-Rose?-usłyszałam.
...........................
Witajcie moje kochane! Dziękuje za to, że jesteście, mam ogromną
nadzieję iż rozdziały wam się się podobają. ♥
Liczyłam na trochę więcej komentarzy ze względu takiej ilość
wejść, ale 12 to nie aż tak źle.
Hej super rozdział.
OdpowiedzUsuńKto na szablonie ?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudny jak zawsze *_*
OdpowiedzUsuńnext!!! ^^
Super:P
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
<3 Czekam..
OdpowiedzUsuńWhy why w tak zajebistym momencie mi tu przerywacz . Kocham ♡♥
OdpowiedzUsuńMegaa ! <3 ♥ ;* mam nadzieję że następnym razem zrobisz o wieleeeeeeeeeeeee razy dłuższy :D Kocham :* ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny <333
OdpowiedzUsuń