2.10.2014

Rozdział 8






"Żadna wielka miłość
nie umiera do końca.
Można strzelać do niej z 
pistoletu lub zamykać
w najciemniejszych zakamarkach
naszych serc, ale ona jest sprytniejsza
wie jak przeżyć"





Westchnęłam cicho. Liam otworzył szeroko drzwi abym weszła jako pierwsza., tak też zrobiłam. W progu wpadł na mnie brunet o niebieskich jak ocean oczach., które zdążyłam dojrzeć.

-Mógłbyś ze mnie zejść?-zapytałam.

-Przepraszam, nie zauważyłem cie-mówił-Jestem Louis.

-Rose.

-Liam dużo nam o tobie opowiadał, na przykład, że....-zaczął, ale ktoś mu przerwał.

-Louis!-krzyknął.

-Nic nie mówił-szybko zaprzeczył.

-Może chodź już do salonu-powiedział Liam.

-No dobra.

Przeszliśmy przez jadalnię, kuchnię aż dotarliśmy do salonu. Usiadłam na tej samej wygodnej, beżowej sofie. Na stoliku leżały miski pełne popcornu, wszelakie napoje i stos płyt.

-Mam nadzieję, że będzie coś innego niż horror?

-No wiesz...

-Trudno-westchnęłam.

Po chwili do salonu wszedł Niall z mulatem o czekoladowych tęczówkach. Czy oni wszyscy muszą być aż tak przystojni?

-Hej-powiedział cicho Niall.

-Hej-odpowiedziałam równie cicho.

Liam usiadł obok mnie, Louis również chciał jednak plany pokrzyżował mu ten sam chłopak którego widziałam gdy wychodziłam z ich domu po mojej "furii".

-Jestem Harry-podał mi dłoń, którą uścisnęłam.

-Rose.

Czułam się trochę niezręcznie, ja jedna, a ich pięciu.

-Gdzie jest łazienka?-zapytałam Liama.

-Tam gdzie była-odpowiedział mulat.

Wstałam z kanapy, przeszłam do jadalni, wbiegłam po schodach, a następnie weszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą i oparłam się o umywalkę. Parę głębszych wdechów, wzrok przerzuciłam na lustro w którym ujrzałam Nialla. Odskoczyłam od umywalki tym samym odwracając się w jego stronę.

-Możesz wyjść?-zapytałam.

-Nie.

-Czego chcesz?

-Porozmawiać.

-Nie mamy o czym-wyminęłam go jednak złapał mnie za nadgarstek i poprowadził do jednego z pokoi, próbowałam się wyrwać jednak był silniejszy.

Zamknął za sobą drzwi, przyszpilił do ściany i zaczął całować, co dziwne odwzajemniłam pocałunek.




Tak bardzo brakowało mi jego dotyku, jego ust. Ten pocałunek uświadomił mi jak bardzo za nim tęskniłam. Jego ręce błądziły po moich plecach, zjeżdżając coraz niżej. Właśnie w tym momencie zaczął podwijać moją bluzkę jednak strąciłam jego dłonie i odepchnęłam od siebie.

Chciałam wyjść z pokoju jednak ponownie mnie powstrzymał.

-Poczekaj-powiedział.

-To nie powinno się wydarzyć-powiedziałam.

-Ale się wydarzyło.

-I nigdy więcej nie wydarzy.

-Ale zrozum, że mi nadal zależy.

-Powinieneś wcześniej o tym myśleć gdy mnie zostawiłeś.

-Spróbuj mnie zrozumieć, musiałem wyjechać.

-Gdzie?

-Nie mogę powiedzieć.

-No właśnie.

-Możemy to jeszcze odbudować....

-To nie ma sensu.

-Powiedz mi prosto w oczy, że mnie nie kochasz, a wtedy odejdę.

-Ja...-nie mogłam nic powiedzieć.

Gdzieś w środku nadal żywiłam go uczuciem, silnym uczuciem, którego nadal nie mogłam się pozbyć. Podobno "wielka miłość" nigdy nie umiera, może to prawda, a może nie. To co zdarzyło się przed chwilą ugruntowało mnie w tym, że nadal coś do niego czułam.

-Nie umiem-powiedziałam cicho po czym wyszłam z pokoju.

-Będę walczył-powiedział równie cicho.

Weszłam jeszcze do łazienki, aby poprawić makijaż gdyż przez łzy nieco się rozmazał.

Wyszłam z pomieszczenia, zbiegłam po schodach, ponownie przeszłam przez jadalnię, a potem kuchnie i tak dotarłam do salonu gdzie był już Horan. Usiadłam na swoim miejscu i  jakby nigdy nic zaczęłam oglądać film.

...


-Możesz przestać?-spytałam po raz kolejny.

-Ale co?

-Dobrze wiesz co.

Po raz kolejny Harry się do mnie przybliżał, co chwila obejmował mnie ramieniem albo przytulał pod pretekstem strasznego filmu, ale miał pecha bo oglądaliśmy komedie! Jak ten człowiek mnie wkurza! Jeszcze raz tak zrobi to wyjdę.

-Liam-szepnęłam.

-Hmm?

-Gdzie mogę się położyć?

-Chodź.

Ponownie wstałam i poszłam za Liamem. Pokazał mi, w którym pokoju mogę spać. Weszłam do łazienki, zamknęłam drzwi na kluczyk, aby nikt mi nie przeszkodził.

Ubrałam się w piżamę, a następnie wyszłam z łazienki i przeszłam do pokoju. Nie wiedziałam czy to ten, ale byłam zbyt zmęczona, aby o tym myśleć. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.......

...


-Kim ty do cholery jesteś!?-usłyszałam nad uchem.

No pięknie, kolejna taka pobudka.

-O co chodzi?-spytałam zaspanym głosem.

Przetarłam dłonią oczy i spojrzałam na osobę stojącą przede mną.

-Co ty robisz w tym łóżku?





-Śpię?-zapytałam ironicznie.

-Tyle to ja widzę, ale dlaczego śpisz w łóżku Nialla?

-Jak to Nialla?-uderzyłam się otwartą dłonią w czoło-Pomyliłam pokoje.

-No ja myślę.

-A ty kim jesteś?

-Jestem jego dziewczyną-odpowiedziała dumnie.

...........................


Hej, i co nie spodziewaliście się czegoś takiego? No ja myślę :). Mam nadzieję, że rozdział się podoba, liczę na komentarze.

4 komentarze:

  1. PIEKNE !!!!! POPŁAKAŁAM SIE :') i przepraszamm że nie dawalam koma :'( mam nadzieje że mi wybaczysz???

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, nie moge się oderwać od laptopa odkąd zaczelam czytać tego bloga, strasznie wciąga pisz dalej <33333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł. Sporo się dowiedziałam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine