3.05.2014

Rozdział 28


















"Jeśli nie
spróbujesz nigdy
nie dowiesz
się czy
było warto"











...

Oczami Rose


-To widzimy się jutro, dobrze?-spytała Eva.

-Tak, dziękuje za wszystko.

-Nie ma za co, jakby się coś działo lub chciałabyś pogadać to dzwoń o każdej porze dnia i nocy-zaśmiała się.

-Będę.

-Do zobaczenia-pomachała mi i wyszła.

Kolejna wizyta, kolejna terapia. Muszę szczerze powiedzieć, że dzięki mojej pani psycholog powoli wracam do życia. Jej pozytywna energia zaraża, nawet wczoraj dzięki niej się po raz pierwszy *się  zaśmiałam. Jestem jej bardzo wdzięczna, gdyby nie ona siedziałabym całe dnie łóżku, przepłakiwała noce, nie wychodziła do ludzi. Jednak ona jest przykładem jak można tak szybko pozbierać się po czymś takim. Opowiadała mi przeróżne historie z jej życia, które były ciekawe i fascynujące. Przychodziła do mnie codziennie dzięki czemu mogłyśmy porozmawiać. Traktowałam ją jak przyjaciółkę, otworzyłam się przed nią, powiedziałam jej wszystkie moje sekrety, które mam nadzieję zachowa dla siebie. Mogłam wypłakać się w jej ramię, wyżalić się. Zawsze mówiła:

Najlepiej wypłakać się
do końca niż płakać
codziennie.


Jest silną kobietą, którą podziwiam i uważam ją za mój autorytet.

-I jak?-spytała rodzicielka wchodząc do pokoju.

Nie powiedziałam wam bardzo istotnej rzeczy. Wczoraj wróciłam do domu. Dobrze było znowu wejść do swojego pokoju, położyć się na łóżku i zasnąć.

Początkowo było dla mnie trudem normalnie funkcjonować jednak dzięki (jak już wspominałam wcześniej) pani Evie mogłam jakoś żyć. W nocy budziłam się zalana potem jak i łzami, ale wiedziałam, że to przejdzie, że znowu będę mogła wieść spokojne życie.

-Dobrze-uśmiechnęłam się.

-Wiesz, jakiś chłopak przyszedł tu do ciebie, chyba ma na imię Ha..Harry. Chyba tak, Harry-powiedziała patrząc w ścianę.

-To ja pójdę do niego-powiedziałam niepewnie wstając z łóżka.

Wyszłam z pokoju po czym zbiegłam po schodach natrafiając na Harrego.

-Cześć-powiedziałam.

-Cześć, z chłopakami zastanawialiśmy się czy nie wpadłabyś do nas-powiedział niepewnie.

-Z chęcią.

-Na prawdę?-pokiwałam głową.

-Tylko muszę się przebrać bo w dresach raczej nie pójdę- powiedziałam wskazując na mój dzisiejszy ubiór.

-Leć.


   Pobiegłam schodami  na górę kierując się w stronę łazienki. Ubrałam białą koszulkę z napisem,  na   nią ciemno zieloną kurtkę,  zwykłe jeansy  podwinięte  do  kostek  i  czarne  buty,  a  z  włosów  ułożyłam  koka.




Po drodze zabrałam jeszcze ciemną torbę i byłam gotowa.

-Możemy iść-powiedziałam.

Harry skinął głową po czym wyszliśmy z mojego domu, a weszliśmy do jego samochodu.

-Kto by pomyślał, że, będziemy jeszcze normalnie rozmawiać-powiedział odpalając silnik.

-Dziwne co nie?-powiedziałam przez co się zaśmiał.-No co?

-Nic-wzruszył ramionami.




............................

Dziś dodaję bardzo krótki, ponieważ nie miałam zbytnio czasu, aby dodać dłuższy. Przepraszam..



12 komentarzy:

  1. Boshee ! Jakie wspaniałe ! Kocham Cię i twój blog *.* dhegukygfwqeykgfu <3 Awww ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. super ! pisz next ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow ;] super blog i super ty 8)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu taki krótki ? :(
    Ale po za tym świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co z tego, że krótki skoro naprawdę fajny xD
    http://love-stories-sucks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz szybko następny bo się niecierpliwie :p mam nadzieję że dzisiaj jeszcze wstawisz ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się ! <33333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na następny rozdział ☺ xD Kocham :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudeńko! *.*
    Cieszę się, że pogodziła się z Harrym : *

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine