"Jeśli nie
spróbujesz nigdy
nie dowiesz
się czy
było warto"
...
Oczami Rose
-To
widzimy się jutro, dobrze?-spytała Eva.
-Tak,
dziękuje za wszystko.
-Nie
ma za co, jakby się coś działo lub chciałabyś pogadać to dzwoń o każdej porze
dnia i nocy-zaśmiała się.
-Będę.
-Do
zobaczenia-pomachała mi i wyszła.
Kolejna
wizyta, kolejna terapia. Muszę szczerze powiedzieć, że dzięki mojej pani
psycholog powoli wracam do życia. Jej pozytywna energia zaraża, nawet wczoraj
dzięki niej się po raz pierwszy *się zaśmiałam. Jestem jej bardzo
wdzięczna, gdyby nie ona siedziałabym całe dnie łóżku, przepłakiwała noce, nie
wychodziła do ludzi. Jednak ona jest przykładem jak można tak szybko pozbierać
się po czymś takim. Opowiadała mi przeróżne historie z jej życia, które były
ciekawe i fascynujące. Przychodziła do mnie codziennie dzięki czemu mogłyśmy
porozmawiać. Traktowałam ją jak przyjaciółkę, otworzyłam się przed nią,
powiedziałam jej wszystkie moje sekrety, które mam nadzieję zachowa dla siebie.
Mogłam wypłakać się w jej ramię, wyżalić się. Zawsze mówiła:
Najlepiej wypłakać się
do końca niż płakać
codziennie.
Jest
silną kobietą, którą podziwiam i uważam ją za mój autorytet.
-I
jak?-spytała rodzicielka wchodząc do pokoju.
Nie
powiedziałam wam bardzo istotnej rzeczy. Wczoraj wróciłam do domu. Dobrze było
znowu wejść do swojego pokoju, położyć się na łóżku i zasnąć.
Początkowo
było dla mnie trudem normalnie funkcjonować jednak dzięki (jak już wspominałam
wcześniej) pani Evie mogłam jakoś żyć. W nocy budziłam się zalana potem jak i
łzami, ale wiedziałam, że to przejdzie, że znowu będę mogła wieść spokojne
życie.
-Dobrze-uśmiechnęłam
się.
-Wiesz,
jakiś chłopak przyszedł tu do ciebie, chyba ma na imię Ha..Harry. Chyba tak, Harry-powiedziała
patrząc w ścianę.
-To
ja pójdę do niego-powiedziałam niepewnie wstając z łóżka.
Wyszłam
z pokoju po czym zbiegłam po schodach natrafiając na Harrego.
-Cześć-powiedziałam.
-Cześć,
z chłopakami zastanawialiśmy się czy nie wpadłabyś do nas-powiedział niepewnie.
-Z
chęcią.
-Na
prawdę?-pokiwałam głową.
-Tylko
muszę się przebrać bo w dresach raczej nie pójdę- powiedziałam wskazując na mój
dzisiejszy ubiór.
-Leć.
Pobiegłam schodami na górę kierując się w stronę łazienki. Ubrałam
białą koszulkę z napisem, na nią ciemno zieloną kurtkę,
zwykłe jeansy podwinięte do kostek i czarne
buty, a z włosów ułożyłam koka.
Po
drodze zabrałam jeszcze ciemną torbę i byłam gotowa.
-Możemy
iść-powiedziałam.
Harry
skinął głową po czym wyszliśmy z mojego domu, a weszliśmy do jego samochodu.
-Kto
by pomyślał, że, będziemy jeszcze normalnie rozmawiać-powiedział odpalając
silnik.
-Dziwne
co nie?-powiedziałam przez co się zaśmiał.-No co?
-Nic-wzruszył
ramionami.
............................
Dziś
dodaję bardzo krótki, ponieważ nie miałam zbytnio czasu, aby dodać dłuższy.
Przepraszam..
Boshee ! Jakie wspaniałe ! Kocham Cię i twój blog *.* dhegukygfwqeykgfu <3 Awww ♥
OdpowiedzUsuńsuper ! pisz next ;3
OdpowiedzUsuńWoow ;] super blog i super ty 8)
OdpowiedzUsuńŚwietny:P
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki ? :(
OdpowiedzUsuńAle po za tym świetny :)
Co z tego, że krótki skoro naprawdę fajny xD
OdpowiedzUsuńhttp://love-stories-sucks.blogspot.com/
Piękne <3
OdpowiedzUsuńPisz szybko następny bo się niecierpliwie :p mam nadzieję że dzisiaj jeszcze wstawisz ;P
OdpowiedzUsuńZakochałam się ! <33333333333333333333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ☺ xD Kocham :D
OdpowiedzUsuńAwww *_*
OdpowiedzUsuńCudeńko! *.*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pogodziła się z Harrym : *