2.22.2014

Rozdział 19









"To nie wiara czyni cuda 
lecz ludzie którzy nie stracili 
wiary"






...



Liam!

Pewnie czytasz ten list gdy mnie już nie ma.
Wiedz, że to nie z twojej winy wyjechałam.
Nie radziłam sobie z problemami, z żadnym
z nich.
Może powinnam ci w końcu wszystko wyjaśnić. 
A więc.
Przez całe życie mieszkałam w Los Angeles.
No właśnie mieszkałam, nie znasz
do końca mojej historii, nawet 

Niall nie wiedział.
Kiedy miałam 17 lat, Niall odszedł, a 
potem mój ojciec, on stracił pracę.
Zaczął katować mnie, mamę i mojego
brata. Codziennie pił, znęcał się nad nami.
To była istna katorga, nie miałam normalnego
życia.
Ten koszmar trwał dwa lata, dwa ciężkie
lata, w których przeżywałam koszmar.
Jak zauważyłeś, na rękach mam blizny,
tak cięłam się.
Nie umiałam żyć ze świadomością, że
Nialla już nie ma, że ojciec się tak 
zmienił.
Może dla innych ludzi to zło, ale dla mnie
była to, tak jakby odskocznia od problemów.
Każda z nich świadczyła o tym jak
bardzo mnie zraniono, jak bardzo cierpiałam.
Koszmar skończył się rok temu, pamiętam tą datę,
był to 7 luty.
Data wyzwolenia się z pod ojca tyrana.
Moja matka w końcu zrozumiał swój błąd, i wyjechaliśmy
tutaj, do Londynu.
Wszystko było dobrze, znalazłam nowych przyjaciół,
bo praktycznie w Los Angeles ich nie miałam, wszyscy 
się ode mnie odwrócili.
Aż w końcu spotkałam ciebie, byłeś moim najlepszym
przyjacielem. Dawałeś rady, pomagałeś, wspierałeś.
Mogłam ci się wypłakać w ramię, co dosyć
często mi się zdawało, nieprawdaż?
Bardzo cie lubiłam i nadal lubię, ale
nie wiem czy będziemy mogli być nadal przyjaciółmi.
Dlaczego?
Ponieważ serce mi pęka gdy widzę Nialla,
nie umiem przebywać u was w domu ze świadomością,
że jest on w pobliżu.
 Może ta przyjaźń przetrwa?
Oby.
Co do Harrego.
Tamtego wieczora poszłam z Lucy do klubu,
gdzie akurat był Styles. Początkowo nie zwracałam
na niego uwagi jednak sam do mnie podszedł i poprosił
o taniec, a że byłam nietrzeźwa, zgodziłam się, ale gdybym
nie wypiła tylu drinków nigdy, ale to przenigdy bym się 
nie zgodziła.
Dlaczego?
Gdy rano wyszliśmy od was z domu, Harry zaczął
temat Nialla, ale nic mu nie powiedziałam. Potem
zarzucał mi, że cie wykorzystuje, aby tylko zabrać
ci pieniądze. 
Ale to nieprawda!
Jeżeli ty również tak sądzisz, to nie wiem..
Po prostu mi nie ufasz.
Wracając.
Przesadziłam z alkoholem i tak oto wylądowałam
z Nim w łóżku.
Żałuję tego i to bardzo,
ale czasu nie cofniesz. 
Myślę, że zrozumiesz moją decyzję,
nie pisz, nie dzwoń bo i tak nic nie zrobię.
Niedługo się spotkamy, obiecuję, a wtedy
sama ci to wyjaśnię.
Rose


...


Narracja trzecioosobowa 
W tym samym czasie.



Niall wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Właśnie dowiedział się, że Rose przespała się z jego najlepszym przyjacielem, Harrym. Miał nadzieję, że uda mu się znowu być z Rose, jednak wszystko na marne. 

Mimo tego, że go zostawiła on nadal ją kochał.  Ona wciąż nie chce mu wybaczyć. Chciał wszystko raz na zawsze sobie wyjaśnić więc poszedł w kierunku Jej domu.

Przepychał się przez ludzi, aby jak najszybciej dotrzeć do celu. Napadło na niego kilka fanek jednak i je zignorował, dalej biegł. Gdy dotarł już do domu, zadzwonił dzwonkiem, schował dłonie do kieszeni spodni oczekując na Tą osobę. Niestety drzwi otworzył mu Derek, Jej brat.

-Jest Rose?-zapytał.

-Nie ma, wyjechała.

-Jak to wyjechała?!-wydarł się.

-Wyjechała-powtórzył po czym podał mu list-Chciała abyś go przeczytał-powiedział i zamknął drzwi.

Ostatnie co usłyszał był zamek przekręcającego się klucza. W ręku trzymał białą kopertę, która pachniała Jej perfumami. Wyszedł za furtkę tym razem spokojnie ją zamykając. Przed domem roiło się od fotoreporterów i piszczących fanek. Ominął ich, jednak ciągle szli za nim. Jedna z fanek próbowała wyrwać mu wyrwać kopertę na co on szybko zareagował.

-Kurwa mać! Nie możecie dać mi chwili spokoju?! Mam dość!-wydarł się po czym rzucił się w ucieczkę. 

Gdy w końcu był w domu, nie witając się z nikim pobiegł do swojego pokoju, usiadł na łóżku, rozerwał kopertę, wyjął kartkę i zaczął czytać



Niall!


...............................


Hej! Kolejny rozdział jest! Już 19! Ale to szybko zleciało, pamiętam jeszcze jak pisałam 1 rozdział, a tu 19. Mam nadzieję, że się podoba, tak jak zawsze czekam na komentarze.










2 komentarze:

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine