"Są w życiu chwile, gdy myśli
się,
że jest tak źle i już gorzej być
nie może.
Wtedy właśnie okazuje się,
że jednak...może"
...
Niall!
Wiesz już pewnie, że wyjechałam.
Myślę, że to zrozumiesz.
Nie umiałam już się tu odnaleźć.
Ciągłe problemy, prowadziły do mojego
załamania.
Musiałam odpocząć, musiałam wyjechać.
Gdy wyprowadziłam się z Los Angeles sądziłam, że już
nigdy więcej cie nie spotkam, unikałam
wszelkich wspomnień z tobą, aby nigdy więcej
nie cierpieć choć był i jest to nieuniknione.
Wtedy gdy po tylu latach
zobaczyłam cie u Liama, nie potrafiłam
panować nad emocjami.
Z jednej strony się cieszyłam, a z drugiej
chciałam wymazać to z pamięci.
Gdy na ciebie patrzyłam przypominały
mi się wszystkie chwile spędzone
razem, a także wspomnienia, W
jednym momencie coś we mnie pękło.
Serce rozpadło się na miliony kawałków
gdy dowiedziałam się, że masz
dziewczynę.
Ale nie mogę zabraniać Ci być
szczęśliwym z kimś innym, prawda?
Ułożyłeś sobie na nowo życie, więc
teraz czas na mnie.
Chcę w końcu zapomnieć o tobie
co będzie trudnym wyzwaniem, ale
podejmę się tego, chce walczyć
o swoje szczęście.
Pamiętaj, że cie kochałam i
nadal kocham, ale ten związek
nie miałby jakichkolwiek szans.
Straciłam do ciebie zaufanie.
Możemy być przyjaciółmi? Kolegami?
Ale na pewno nie razem,
myślę, że zrozumiesz.
Nie chce się z tobą kłócić.
Ostatni
raz spojrzał na list, w jego oczach zgromadziły się łzy których w żaden sposób
nie próbował powstrzymać przed wypłynięciem. Podciągnął nogi pod brodę, oparł
się o oparcie łóżka cicho szlochając.
-Ej,
co jest?-usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, a następnie uginające się łóżko.
-Idź
stąd, chce zostać sam-powiedział chowając głowę w kolanach.
-Rose-wypowiedział
prawie szeptem-To przez nią płaczesz, niepotrzebnie, ona jest zwykłą dzi...
-Nawet
tak o niej nie mów!
-Gdyby
nią nie była nie romansowała by z trzema chłopakami naraz, a z jednym z nich by
się nie przespała, nie sądzisz?
-Harry!
Nawet nie waż się tak o niej mówić! Rozumiesz?! Kocham ją! I nie przestanę! A
ty mógłbyś trochę bardziej szanować ludzi! Sława uderza ci do głowy?!-krzyczał
rozwścieczony blondynek.
-Teraz
bierzesz jej stronę? Zrozum Niall, ona cie nie chce.
-Pieprz
się-powiedział nieco spokojniej jednak ze złością-Jesteś moim przyjacielem,
powinieneś mnie wspierać-mówił z żalem w głosie.
-Chce
ci tylko pomóc, nie chce żebyś przez nią cierpiał.
-Należy
mi się, przez to co jej zrobiłem.
-Teraz
będziesz siebie obwiniał?
-Cały
czas to robię.
-Moje
zdanie znasz, po prostu jej nie lubię i tyle.
-Dlatego
się z nią przespałeś?-spytał z kpiną w głosie.
-Po
prostu za dużo wypiłem.
-Każdy
tak mówi, a miałem cie za przyjaciela..
-Nadal
nim jestem.
-Nie
jestem już tego taki pewien..
-Harry!-usłyszeli
krzyk.
-Co
Liam?
-Co
ty powiedziałeś Rose?-zapytał podchodząc do niego.
-Nic.
-To,
że leci na naszą kasę, nazywasz niczym?
-Powiedziałem
tylko to co sądziłem.
-Następnym
razem opinię zachowaj dla siebie.
-Czy
wy nie widzicie jak ona nas zmienia?! Coraz częściej się kłócimy! Nie widzicie
tego?!-krzyczał Harry po czym wyszedł.
...
Oczami Rose
Przekręciłam
się z jednego boku na drugi. Przede mną widniała postać wysoka postać.
-Wstawaj,
idziesz ze mną-powiedział niskim, zachrypniętym głosem po czym chwycił mnie za
ramię i pociągnął w swoją stronę.
-Co
ty robisz?!Puszczaj!-krzyczałam próbując się wyrwać-Nigdzie z tobą nie idę!
-Po
dobroci albo siłą.
Przerzucił
mnie przez ramię, wyszedł z mieszkania i niemal wrzucił mnie do auta. Gdy
próbowałam otworzyć drzwi mężczyzna uderzył mnie w twarz. Syknęłam i złapałam
się za czerwony od bólu policzek.
-Czego
ode mnie chcesz?-spytałam.
-Ciebie-wymruczał
po czym przejechał dłonią po moim kolanie.
-Wypuść
mnie.-powiedziałam, a on się zaśmiał.
-Od
teraz jesteś moją własnością-powiedział i odpalił silnik.
...
-Wysiadaj-powiedział.
-Nie.
-Albo
będziesz współpracować, albo inaczej skończysz.-powiedział ostrzejszym tonem
nie znoszącym sprzeciwu.
-Kim
ty jesteś?
-Twoim
największym koszmarem-szepnął mi do ucha po czym szarpnął za ramię i siłą
wyciągnął z samochodu.
Bolało.
Bardzo bolało. Kim on jest? Czego ode mnie chce?
Robiło
się coraz ciemniej, co wzbudzało we mnie strach. Mężczyzna otworzył kluczem
drzwi wepchnął mnie do środka, a następnie wszedł za mną. Leżałam na zimnej
podłodze i trzymałam się za obolałą kostkę. Próbowałam zmniejszyć ból jednak
dało to skutek odwrotny.
-Dziś
dam ci spokój, ale jutro...przygotuj się-powiedział i chciał wyjść jednak go
powstrzymałam.
-Kim
ty do cholery jesteś?! I czego ode mnie chcesz?!-wydarłam się na co zdjął
kominiarkę.
To nie może być on, nie może być!
.....................................
Hej! Już za nami 20 rozdział! Mam nadzieję, że się podoba.
Jak myślicie kim będzie sprawca porwania? Co z Rose?
Sugestie mile widziane :)
Następny rozdział=5 komentarzy :)
Teraz czas, abyście się trochę
wysilili bo rozdziały przez
ostatni czas dodawałam praktycznie
codziennie więc musicie się postarać
;)
Nie spotkałam sie jeszcze z takim rozdziałem XD ♥ ale mnie zaciekawił i czekam na następny rozdział :* ♥
OdpowiedzUsuńdalej kochana
OdpowiedzUsuńWow świetny rozdział, naprawdę ci się udał <3 :)
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedgeblog.blogspot.com/
Super:D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Hej.
OdpowiedzUsuńTo kolejny blog, który kocham I go nie komentuje I usprawiedliwiam sie emocjami (to szczera prawda).
Dlaczego Niall płacze? Oh kochany czekam na twojego horan hug(nic).
Ja wiem, ze pod kominiarką jest jej ojciec (jak zgadlam to dostanę Horana?) ( Tak, nie potrafię być poważna nawet w najmniejszym stopniu) (I'm so sorry. I am so mean)
Rozdział=miazga.
(Pewnie nie zauważyłaś, ale nigdy nie wklejam linka do swojego bloga) (oh Boże pewnie cię to taaaaak obchodzi)(nic)
Jak juz mówiłam kazdy rozdzial to wieksza miazga. Po prostu ouh to opowiadanie jest mocne samo w sobie idealne. Kazdy dopracowany szczegół. Nie zwracalam bardzo uwagi na bledy(jeżeli takowe są)(nie nie ma hee) Pozdro z Irlandii.
No I co, że jest 1.31 a w Polsce 2.31 w nocy. W razie czego coś mnie zeżre.(za duzo American Horror Story I Psychotica) pis joł.
Ada.x
Świetny :)
OdpowiedzUsuńczekam na next