2.21.2014

Rozdział 18











"Najgorsza jest walka
między tym co wiesz, a 
tym co czujesz"




...




-Proszę zapiąć pasy, za chwilę lądujemy-usłyszałam więc wykonałam polecenie.

Po chwili poczułam jak samolot ląduje, wyszłam z latającej maszyny śmierci (tak jak to nazywam), ponownie przeszłam przez odprawę, znalazłam swoją walizkę i zaczęłam szukać Emily.

-Rose?-usłyszałam za sobą.

-Lucas?

-Nic się nie zmieniłaś-przytulił się do mnie.

-Kobieto, ale ty masz branie-usłyszałam Emily na co się zaśmiałam-Urosłaś i wypiękniałaś.

-Ty też niczego sobie.

-Dobra chodź, taksówka już czeka.

-Przeprowadzasz się tu?-zapytał chłopak.

-Nie, tylko na parę dni.

-I nic mi nie powiedziałaś?

-Nie było okazji.-speszyłam się.

-Lucas!-krzyknęła Emily.

-Już nic nie mówię, daj pomogę ci-powiedział i zabrał moją walizkę.

Emily objęła mnie ramieniem i wspólnie wyszliśmy  z lotniska.  Jak cudownie było znowu poczuć ten  zapach.  Okryłam się szczelniej swetrem,  a dłonie  wsadziłam do kieszeni spodni.  Lucas wydawał się być nieobecny,  nawet parę razy by  się wywrócił.  Mówię teraz o nim,  a wy nie wiecie kim on tak w ogóle  jest.

Lucas był najlepszym przyjacielem Nialla, no właśnie był. Kiedyś na imprezie pokłócili się, i nikt nadal nie wie dlaczego. Próbowałam się czegoś dowiedzieć od ich obojga jednak żaden z nich nie chciał mi nic powiedzieć. A wracając.

Ma kruczoczarne włosy, niebieskie oczy i jest dość wysoki. Lucas jest fajnym chłopakiem i szczerym do bólu, wszystko mówi prosto z mostu. Szczerze mówiąc nie można mu powierzyć żadnej tajemnicy bo za chwilę komuś to powie. Taki urok Lucasa.

-Halo, już jesteśmy, słyszysz mnie?-usłyszałam Emily, pokiwałam twierdząco głową i wyszłam z samochodu.

Emily otworzyła drzwi, a po chwili byłyśmy już w środku jej mieszkania. Rozejrzałam się dokładniej.

Byłyśmy w średniej wielkości przedpokoju, zdjęłam buty i poszłam dalej. Weszłyśmy do salonu. Ściany pomalowane były na kolor miętowy, na przeciwko beżowej sofy znajdował się stolik na którym były gazety, kwiaty i inne tego typu rzeczy.  Na ścianach wisiały zdjęcia między innymi Emily i jej rodziców, a także brata czyli Lucasa.  Wspominałam, już, że są rodzeństwem? Nie? To teraz już wiecie.

Przeszłyśmy do kuchni. Usiadłam na stołku barowym przy blacie, a Emily zaczęła szukać czegoś w szafkach.

-Chcesz coś do picia?-zapytała wyciągając szklanki.

-Wody.

-Mogę cie o coś spytać?-powiedziała nalewając wodę do szklanki.

-Zależy...

-Co cie tu sprowadza?

-Wiele spraw, ale po prostu chciałam trochę odetchnąć od problemów.

-Aha, a co tam u Nialla?

-Jak to u Nialla?

-Jesteście razem?

W tym momencie zachłysnęłam się powietrzem.

-Nie, no co ty.-powiedziałam próbując unormować oddech.

-Przepraszam, nie powinnam pytać.

-Nic się nie stało.

-Chodź pokażę ci twój pokój-powiedziała chwytając mnie za nadgarstek.

-Dobrze-poszłam za nią.

Weszłyśmy przez beżowe drzwi do mojej tymczasowej sypialni. Ściany pomalowane na morski kolor, mój ulubiony, a białe meble idealnie komponowały się z kolorem ścian.

-Dziękuje ci-powiedziałam ją przytulając.

-Nie ma za co, może się prześpij bo pewnie jesteś bardzo zmęczona po tak długiej podróży-powiedziała gładząc mnie po ramieniu.

-No dobrze.

-Dobranoc-powiedziała chichocząc.

-Dobranoc.

Rozebrałam się z ubrań, na ciało nałożyłam za dużą koszulkę Dereka po czym położyłam się na łóżku oddając w krainę Morfeusza..


...


Narracja trzecioosobowa

Tymczasem w Londynie


Derek dotarł już do domu,  usiadł na kanapie w salonie i włączył telewizor. Przez jego głowę przelatywało mnóstwo pytań. Dlaczego wyjechała? Dlaczego oni musieli ją zranić? Najbardziej rozczarowany był Niallem, którego traktował jak przyjaciela. Dlaczego ją tak potraktował? Dlaczego namieszał jej w głowie? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi...


Liam wyszedł z domu parę godzin temu. Załamał się wyjazdem Rose. Owszem byli przyjaciółmi, ale on traktował ją jak młodszą siostrę. Wszyscy sądzili, że stworzą doskonałą parę, ale on nie mógł, nie umiał z nią być. Kochał ją, jak siostrę, nie jak dziewczynę. Nie pozbierał się jeszcze po Danielle, którą darzył bardzo silnym uczuciem, przyzwyczaił się do niej, tęsknił za nią.

Z Niallem miał gorsze relacji niż wcześniej. Odkąd poznał jego "tajemnicę" jeżeli można to nazwać tajemnicą,  oddalił się od niego i to znacznie. 

Usiadł na ławce w parku, nasłuchiwał szumu drzew, które o dziwo go uspokajały.

-Mogę się dosiąść?-usłyszał.

-Tak-powiedział.

-Rose, chciała abyś to przeczytał-powiedział podał mu list i odszedł.

Odszedł zostawiając go z tysiącem pytań. Ze strachem popatrzył na list, jednak po chwili otworzył kopertę i zaczął czytać...



Liam!





................................
Witajcie kochane! Jak wam się podoba rozdział? W kolejnych rozdziałach akcja się rozkręci. Dziś odrobinkę dłuższy, ale nie taki długi jak powinien być, więc przepraszam za błędy itp.

                                        Czytasz tego bloga? Tak? To skomentuj!



6 komentarzy:

  1. no CUDOWNE DODAJ SZYBKO NEXT BŁAGAM !!!!!!! :) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog jest świetny! Szkoda, że nie mam czasu na pisanie, bo sama prowadzę dwa blogi i jeszcze nauka -,- Jak znajdę czas to będę wpadać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego posta :(.
    Ten rozdzial jest swietny. Bardzo mi sie podoba. Tak szczerze to myslalam, ze Liam i Rose będą razem, więc tu mnie zaskoczyłaś. No tak tak czekam na next. Przepraszam jeżeli nie skomentuje, ale jutro i pojutrze jestem u babci, a ona nie ma internetu, więc to dlatego, jak wrócé postaram się nadrobić.
    Pozdrawiam i weny.
    Ho ney.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o Liama i Rose, nie chciałam, aby byli oni razem, to dla mnie jak sądzę i dla was zbyt banalne, spotykają się,a potem zakochują, to jak część jakiejś bajki.

      Usuń
  4. super rozdział:) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine