2.16.2014

Rozdział 12








"Dobro i zło muszą
istnieć obok siebie
to człowiek musi dokonać 
wyboru"




-Przepraszam, że aż tak cie zraniłem-powiedział i kierował się ku wyjściu.

-Nie powinieneś tego czytać.

-Ale przeczytałem-zrobił pauzę-Przepraszam, że aż tak cie zraniłem, przepraszam, za to, że musiałaś przeze mnie cierpieć, przepraszam za to, że każdej nocy płakałaś, przepraszam, za to że wyjechałem, przepraszam, za to że cie zostawiłem, przepraszam. Wiem, że słowo "przepraszam" nie naprawi wszystkich szkód, które ci wyrządziłem. Nie chciałem wtedy wyjechać, ale musiałem przylecieć do Londynu. Nie powiedziałem ci o castingu bo strasznie się bałem jak na to zareagujesz, a gdy okazało się, że Simon chciał podpisać z nami kontrakt musiałem się zgodzić. Chłopacy tyle dla mnie zrobili, a więc chciałem im się odwdzięczyć. Wyjechałem, a ty cierpiałaś. Przez cały czas pobytu w Londynie myślałem o tobie, każdego dnia żałowałem tej decyzji. Pamiętaj, że zawsze cie kochałem i nadal nie przestałem. Cały czas trzymam nasz album ze zdjęciami, nie wyrzuciłem bransoletki, którą sobie podarowaliśmy-odsunął rąbek koszuli-Nie wiem czy da się odratować to wszystko, ale mam taką nadzieję. Chcesz żeby wszystkie chwile spędzone razem i  wspomnienia tak po prostu znikły? Nigdy nie przestałem cie kochać, cały czas za tobą tęsknie. Za twoim dotykiem, który zawsze wywoływał u mnie dreszcze, za twoimi malinowymi ustami, za twoim uśmiechem, za twoimi rumieńcami, które pojawiały się bez powodu, za twoim śmiechem, który tak bardzo kochałem, za twoim brakiem. Zapomniałem jak to jest, gdy się budzisz, a twoja ukochana śpi obok ciebie, jak to jest siedzieć bezczynnie przez parę godzin  wtulonych w siebie. Ja nadal tęsknie.-przytulił mnie do siebie.-Powiedz mi prosto w oczy , że mnie nie kochasz, a odejdę.

-Nie potrafię rozumiesz? Nadal cie kocham, nadal tęsknie, nadal boje się o ciebie, nadal próbuję ci wybaczyć, nadal płacze, nadal cierpię, nadal cie nienawidzę, nadal cie uwielbiam, nadal żywię cie miłością. Nie potrafię spędzić dnia bez pomyślenia o tobie, o tym jakim byłeś cudownym chłopakiem, który kochał, troszczył się, martwił, pocieszał, współczuł, doradzał, a przede wszystkim kochał. Codziennie chce się zabić bo świadomość, że masz inną rozsadza mnie od środka, ale szybko z tego rezygnuje bo wiem, że komuś innemu na mnie zależy. Nigdy nie sądziłam, że aż tak można uzależnić się od drugiego człowieka, brakuje mi ciebie, twojego głosu, dotyku, czułych pocałunków, spędzania wspólnie czasu. Gdy dowiedziałam się, że wyjechałeś moje serce rozpadło się na milion małych kawałeczków, których jeszcze nie zdążyłam pozbierać. W połowie cie nienawidzę, a w połowie kocham. Niall, nie wiem czy ten związek będzie miał jakikolwiek sens, nie wiem czy będę umiała ci wybaczyć po mimo tego, że cie kocham-chłopak pocałował mnie w   czoło.

-Teraz przynajmniej wiem na czym stoję-odsunął się ode mnie zaledwie kilka milimetrów, abym mogła spojrzeć w jego niebieskie jak ocean tęczówki-Będę walczył rozumiesz? Nie poddam się, jesteś dla mnie za bardzo ważna, abym znów musiał cie stracić.

-Niall? Co z nami będzie?

-Pamiętasz jak kiedyś mówiłaś, że będziemy zgodnym małżeństwem, będziemy mieli dwójkę dzieci i psa i kota do kompletu, domek na wzgórzu blisko jeziorka, ogródek wybudowany za domem.

-Pamiętam-uśmiechnęłam się na samo wspomnienie.

-To może jeszcze się zdarzyć, Rose proszę pozwól nam się na nowo zakochać...







-Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać-powiedział odrywając się ode mnie jednak tym razem ja go pocałowałam z jeszcze większą namiętnością.

Niall chwycił za rąbek ręcznika i próbował go ze mnie zrzucić.

-Musisz je tak wiązać?-zapytał.

-Muszę.

-I właśnie ja muszę je zrzucać.-powiedział rozwiązując supełek, a ręcznik opadł z mojego ciała na podłogę  

Popchnął mnie na łóżko i zaczął namiętnie całować. Nie mogłam mu się oprzeć, wtedy tak go pragnęłam. Wplotłam palce w jego włosy, przyciągając mocniej do siebie. Gdy zaczęłam rozpinać mu koszulę po pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Szybko oderwałam się od Nialla, podbiegłam po ręcznik, owinęłam się nim i weszłam do łazienki uprzednio zamykając za sobą drzwi.

-Jeszcze siedzi w tej łazience?-usłyszałam głos Dereka.

-Niestety-mruknął Niall.

-To sobie trochę poczekasz-powiedział i zamknął drzwi.

Wyszłam z łazienki i podreptałam do szafy. Wyciągnęłam z niej granatową koszulę, szary sweter, czarne rurki i ciemne botki na koturnie. Zabrałam to wszystko do łazienki gdzie się przebrałam.



-Możemy się przejść?-zapytał Niall.

-No dobrze.

Przewiesiłam torebkę przez ramię po czym zeszłam po schodach na dół. Pierwszy wyszedł Niall, a gdy miałam przekroczyć próg domu przejście zablokowała mi rodzicielka.

-Muszę iść-powiedziałam.

-Jesteście znowu razem?

-Co? Nie! 

-Nie chce żebyś znowu przez niego cierpiała.

-Nie będę mamo-powiedziałam i wyszłam z domu.

Przed furtką stał Niall więc do niego podeszłam.

-To gdzie idziemy?-zapytałam.

-Chodź, muszę ci coś pokazać-splótł nasze palce razem i ruszył w stronę parku.


....................................
Hej, i jak wam się podoba, trochę przesłodzony, ale jest. Liczę na komentarze :)

3 komentarze:

  1. Liam....
    Niall....
    Harry...
    Niall.....
    Ona to ma branie. Jakim cudem tak szybko wybaczyla Niallowi ?
    Przepraszam, ze nie komentowalam, ale dodajwsz tak szybko, ze nie nadazam.
    Zapraszam do mnie licze, ze skomentujesz.
    The-black-side-of-darkness.blogspot.com
    What-makes-you-beutiful-onedirection.blogspot.com
    Fanfiction-harry-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz już następny proszę zakochałam się w tym blogu ! :D
    Chce już 13 rozdział nie mogę się doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Neext <3 uzaleznilam sie od czytania tego opowiadania i nie mogę sie doczekac na następny kocham mocno <3<3 nie przestawaj pisać bo masz talent <3

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine