"Dobro i zło muszą
istnieć obok siebie
to człowiek musi dokonać
wyboru"
-Przepraszam,
że aż tak cie zraniłem-powiedział i kierował się ku wyjściu.
-Nie
powinieneś tego czytać.
-Ale
przeczytałem-zrobił pauzę-Przepraszam, że aż tak cie zraniłem, przepraszam, za
to, że musiałaś przeze mnie cierpieć, przepraszam za to, że każdej nocy
płakałaś, przepraszam, za to że wyjechałem, przepraszam, za to że cie
zostawiłem, przepraszam. Wiem, że słowo "przepraszam" nie naprawi
wszystkich szkód, które ci wyrządziłem. Nie chciałem wtedy wyjechać, ale
musiałem przylecieć do Londynu. Nie powiedziałem ci o castingu bo strasznie się
bałem jak na to zareagujesz, a gdy okazało się, że Simon chciał podpisać z nami
kontrakt musiałem się zgodzić. Chłopacy tyle dla mnie zrobili, a więc chciałem
im się odwdzięczyć. Wyjechałem, a ty cierpiałaś. Przez cały czas pobytu w
Londynie myślałem o tobie, każdego dnia żałowałem tej decyzji. Pamiętaj, że
zawsze cie kochałem i nadal nie przestałem. Cały czas trzymam nasz album ze
zdjęciami, nie wyrzuciłem bransoletki, którą sobie podarowaliśmy-odsunął rąbek
koszuli-Nie wiem czy da się odratować to wszystko, ale mam taką nadzieję.
Chcesz żeby wszystkie chwile spędzone razem i wspomnienia tak po prostu
znikły? Nigdy nie przestałem cie kochać, cały czas za tobą tęsknie. Za twoim
dotykiem, który zawsze wywoływał u mnie dreszcze, za twoimi malinowymi ustami,
za twoim uśmiechem, za twoimi rumieńcami, które pojawiały się bez powodu, za
twoim śmiechem, który tak bardzo kochałem, za twoim brakiem. Zapomniałem jak to
jest, gdy się budzisz, a twoja ukochana śpi obok ciebie, jak to jest siedzieć
bezczynnie przez parę godzin wtulonych w siebie. Ja nadal
tęsknie.-przytulił mnie do siebie.-Powiedz mi prosto w oczy , że mnie nie
kochasz, a odejdę.
-Nie
potrafię rozumiesz? Nadal cie kocham, nadal tęsknie, nadal boje się o ciebie,
nadal próbuję ci wybaczyć, nadal płacze, nadal cierpię, nadal cie nienawidzę,
nadal cie uwielbiam, nadal żywię cie miłością. Nie potrafię spędzić dnia bez
pomyślenia o tobie, o tym jakim byłeś cudownym chłopakiem, który kochał,
troszczył się, martwił, pocieszał, współczuł, doradzał, a przede wszystkim
kochał. Codziennie chce się zabić bo świadomość, że masz inną rozsadza mnie od
środka, ale szybko z tego rezygnuje bo wiem, że komuś innemu na mnie zależy.
Nigdy nie sądziłam, że aż tak można uzależnić się od drugiego człowieka,
brakuje mi ciebie, twojego głosu, dotyku, czułych pocałunków, spędzania
wspólnie czasu. Gdy dowiedziałam się, że wyjechałeś moje serce rozpadło się na
milion małych kawałeczków, których jeszcze nie zdążyłam pozbierać. W połowie
cie nienawidzę, a w połowie kocham. Niall, nie wiem czy ten związek będzie miał
jakikolwiek sens, nie wiem czy będę umiała ci wybaczyć po mimo tego, że cie
kocham-chłopak pocałował mnie w czoło.
-Teraz
przynajmniej wiem na czym stoję-odsunął się ode mnie zaledwie kilka milimetrów,
abym mogła spojrzeć w jego niebieskie jak ocean tęczówki-Będę walczył
rozumiesz? Nie poddam się, jesteś dla mnie za bardzo ważna, abym znów musiał
cie stracić.
-Niall?
Co z nami będzie?
-Pamiętasz
jak kiedyś mówiłaś, że będziemy zgodnym małżeństwem, będziemy mieli dwójkę
dzieci i psa i kota do kompletu, domek na wzgórzu blisko jeziorka, ogródek
wybudowany za domem.
-Pamiętam-uśmiechnęłam
się na samo wspomnienie.
-To
może jeszcze się zdarzyć, Rose proszę pozwól nam się na nowo zakochać...
-Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać-powiedział odrywając się
ode mnie jednak tym razem ja go pocałowałam z jeszcze większą namiętnością.
Niall chwycił za rąbek ręcznika i
próbował go ze mnie zrzucić.
-Musisz je tak wiązać?-zapytał.
-Muszę.
-I właśnie ja muszę je
zrzucać.-powiedział rozwiązując supełek, a ręcznik opadł z mojego ciała na
podłogę
Popchnął mnie na łóżko i zaczął
namiętnie całować. Nie mogłam mu się oprzeć, wtedy tak go pragnęłam. Wplotłam
palce w jego włosy, przyciągając mocniej do siebie. Gdy zaczęłam rozpinać mu
koszulę po pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Szybko oderwałam się od
Nialla, podbiegłam po ręcznik, owinęłam się nim i weszłam do łazienki uprzednio
zamykając za sobą drzwi.
-Jeszcze siedzi w tej
łazience?-usłyszałam głos Dereka.
-Niestety-mruknął Niall.
-To sobie trochę
poczekasz-powiedział i zamknął drzwi.
Wyszłam z łazienki i podreptałam do
szafy. Wyciągnęłam z niej granatową koszulę, szary sweter, czarne rurki i
ciemne botki na koturnie. Zabrałam to wszystko do łazienki gdzie się przebrałam.
-Możemy się przejść?-zapytał Niall.
-No dobrze.
Przewiesiłam torebkę przez ramię po
czym zeszłam po schodach na dół. Pierwszy wyszedł Niall, a gdy miałam
przekroczyć próg domu przejście zablokowała mi rodzicielka.
-Muszę iść-powiedziałam.
-Jesteście znowu razem?
-Co? Nie!
-Nie chce żebyś znowu przez niego
cierpiała.
-Nie będę mamo-powiedziałam i
wyszłam z domu.
Przed furtką stał Niall więc do
niego podeszłam.
-To gdzie idziemy?-zapytałam.
-Chodź, muszę ci coś pokazać-splótł
nasze palce razem i ruszył w stronę parku.
....................................
Hej, i jak wam się podoba, trochę
przesłodzony, ale jest. Liczę na komentarze :)
Liam....
OdpowiedzUsuńNiall....
Harry...
Niall.....
Ona to ma branie. Jakim cudem tak szybko wybaczyla Niallowi ?
Przepraszam, ze nie komentowalam, ale dodajwsz tak szybko, ze nie nadazam.
Zapraszam do mnie licze, ze skomentujesz.
The-black-side-of-darkness.blogspot.com
What-makes-you-beutiful-onedirection.blogspot.com
Fanfiction-harry-styles.blogspot.com
Pisz już następny proszę zakochałam się w tym blogu ! :D
OdpowiedzUsuńChce już 13 rozdział nie mogę się doczekać ;*
Neext <3 uzaleznilam sie od czytania tego opowiadania i nie mogę sie doczekac na następny kocham mocno <3<3 nie przestawaj pisać bo masz talent <3
OdpowiedzUsuń