1.25.2014

Prolog


Znowu ta sama rutyna dnia. Dom, szkoła, dom. Powoli zaczyna mnie to nudzić. Nic tylko nauka i nauka. Nie mogę żyć jak normalna nastolatka? Chciałabym w końcu gdzieś wyjść, na imprezę, gdziekolwiek, ale nie mogę. Muszę teraz pomagać mamie i bratu. Teraz to oni potrzebują mnie najbardziej. Ojciec ciągle nas bije. Mam tego dosyć, ale nie posiadam tyle odwagi, aby mu się postawić. Bo co taka kruchutka dziewczyna jak ja może mu zrobić? No właśnie, nic. Wiele razy proponowałam mamie wyprowadzkę od ojca tyrana, ale ona zawsze zbywa mnie tekstem

"Córciu, wiesz, że tata ma problem, musimy mu pomóc, a ja na pewno go z tym samego nie zostawię".

Nie mogę jej przecież do niczego zmuszać. Wspominałam wcześniej, że mam brata. Tak, posiadam go. Nazywa się Derek. Jak na swój wiek w przeciwieństwie do innych chłopaków jest dojrzały i odpowiedzialny. No w sumie ma te 21 lat, ale nie chodzi na imprezy ani na spotkania z przyjaciółmi bo boi się mnie i mamę zostawiać same w domu. Bardzo go kocham i mam wobec niego wielki dług wdzięczności.

Otworzyłam kluczem drzwi po czym bezszelestnie je zamknęłam. Mieszkamy w dosyć spokojnej okolicy Los Angeles. Nasza mama, Celine, pracuje jako adwokat. Najbardziej dziwi mnie to, że sama pomaga ofiarom przemocy, a sama odczuwa ją na własnej skórze. I nic z tym nigdy nie zrobiła, ba nawet nie próbowała nic z tym zrobić. 

-Ty suko! Jak śmiesz się tak do mnie odzywać?! Wychodzę i jak wrócę ma być tu wysprzątane!-krzyknął ojciec po czym ominął mnie i wyszedł trzaskając drzwiami.

-Mamo!Co tu się stało?!-zapytałam.

-Ojciec-westchnęła-Teraz to się zmieni, mam dość, tego miasta, tego życia! Nadszedł czas na zrobienie kroku w przód, musimy być silne, razem.-mówiła z przejęciem i pewnością siebie.

-O czym ty mówisz?                        

-Wyprowadzamy się stąd, lecimy do cioci Alice. Idź zobacz czy wszystko spakowałam. Za pół godziny mamy samolot, więc się pośpiesz.

Nie mogę w to uwierzyć! Na reszcie zaczniemy nowe życie. Koniec z ojcem alkoholikiem, koniec z dręczeniem, a co najważniejsze koniec tego życia. Ten rozdział zostaje zamknięty, a zaczyna się nowy (oby lepszy).

Pobiegłam schodami na górę, prawie się wywracając, ale to taki szczegół. Gdy znalazłam się już w pokoju zauważyłam dwie wielki walizki stojące obok łóżka. Sprawdziłam czy mama wszystko spakowała i mogłam zejść na dół. Derek pomógł mi z walizkami i po 5 minutach przejechanych taksówką  byliśmy na lotnisku. Przeszliśmy przez odprawę i weszliśmy do samolotu....

Czas zacząć nowe życie...

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
No to cześć. Mam nadzieję, że prolog się podoba. To jest tak jakby wspomnienie i przedstawienie postaci.  Komentujcie, udostępniajcie i obserwujcie :)


Następny=3 komentarze

5 komentarzy:

  1. Super prolog czekam na rozdzial 1. Zapraszam do mnie i przepraszam za spam the-black-side-of-darkness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bede na komputerze to dodam sie do obserwatorow. Moze zrobisz wyjatek i wstawisz szybciutenko rozdzial 1 ?
    Malusienka prosba. Mozesz usunac weryfikacje obrazkowa. Jest wkurzajaca

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny bardzo mnie zaciekawiłaś. Twój blog jest juz u mnie w obserwowanych♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny prolog. Zabieram się do dalszego czytania :D

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine