„Pszczoła umiera, gdy
użądli. Człowiek krzywdzi milion razy dziennie i żyje dalej”
Dwa miesiące wolnego, to
coś czego teraz nie chciałem. Wolałem skupić się na pracy i przestać myśleć o
jakichkolwiek innych rzeczach. Byłem zły na siebie przez to co się stało.
Zdawałem sobie sprawę, że postąpiłem okrutni, wobec Rose, wobec Barbary,
wobec.. innych. Nie przestaję ranić. To jest jedna z moich uboczności. Jest ich
jeszcze dużo, dużo więcej, jednak nie będę otwierał nowego tematu.
Wstałem z łóżka,
przeciągnąłem się, zerkając na zegarek na szafce nocnej. Była dziesiąta.
Przynajmniej mogę pospać dłużej.
Pościeliłem łóżko,
wchodząc do łazienki. Odprawiłem poranną toaletę. Ubrałem się w ciemne rurki,
białą, zwykłą koszulkę i trampki. Zszedłem schodami w dół, mijając się z
Zayn’em, który posłał mi złowrogie spojrzenie znikając w drzwiach od swojego
pokoju. Wzruszyłem ramionami. Wszedłem do kuchni, gdzie zastałem Harry’ego.
Popatrzył się na mnie i pokręcił głową. Zdziwiony usiadłem naprzeciwko niego,
oczekując dalszej odpowiedzi.
-Co?
-Ja się pytam co.
-Musiałeś ją tu
przyprowadzać?- zapytał wyraźnie zniechęcony.
-Wiesz, że zarząd
oczekuje tego ode mnie. Nie mogę nic zrobić.
-Nie, gdybyś chciał już
dawno byś z nimi porozmawiał. Rzecz w tym, że ty tego nie chcesz. Podoba ci się
to, że tu jest, że jest wszędzie, a przede wszystkim z tobą. Niall, zapomniałeś
już..
-Wiesz, że zarząd nawet
nie chce słuchać o naszym rozstaniu, więc nie mam co próbować. Jeżeli
przeszkadza ci jej towarzystwo, zamknę ją u siebie w pokoju, i wypuszczę
dopiero wieczorem. Pasuje ci taki układ? Jesteś żałosny. Nie możesz zrozumieć,
że ja się w niej zakochałem?
W tym momencie nie
wiedziałem co zrobić. Czy te słowa naprawdę wyszły z moich ust? Czy ja naprawdę
to powiedziałem? Miałem powiedzieć coś zupełnie innego. Tracę panowanie nad
sobą. Czy ja naprawdę się w niej zakochałem.
-Dalej mi wmawiaj, że
nic do niej nie czujesz, Niall. To, jest żałosne. Najpierw rozpaczasz po Rose,
a teraz masz inną. Gratuluję i życzę szczęścia na nowej drodze.
-Skończ już- warknąłem.
-Dlaczego, co? Mówię
tylko prawdę, ty to wiesz i ja to wiem. Nie zaprzeczaj.
-Harry- ponowne
warknięcie wydostało się z moich ust.
-Chcesz dalej kłamać, że
nic cie z nią nie łączy? Przecież dobrze wiemy, że z nią spałeś.
Nie kontrolowałem się.
Wstałem z krzesła chwytając Harry’ego za kołnierz koszuli sprawiając, że wstał.
Miałem ochotę mu przyłożyć, tak. I zrobiłbym to teraz. Nawet zrobię. Podniosłem
pięść, jednak powstrzymał mnie jeden z najpiękniejszych głosów na świecie.
Boże, co ja bredzę?
-Stop! Niall, puść go!-
czułem jak ktoś próbuje wyszarpnąć moją dłoń, więc ją puściłem i spojrzałem się
na Barbarę.
Oczami
Barbary/ Rose
Obudziłam
się, nie czując już tego przyjemnego ciepła. Rozejrzałam się po pokoju, jednak
zauważyłam jego ubrania. Czyli jest jeszcze gdzieś tutaj. Uśmiechnęłam się
lekko i wstałam z łóżka. Ubrałam jego koszulkę, gdyż nie chciało mi się zbytnio
stroić. Zeszłam po schodach, idąc w stronę kuchni za niesamowitym zapachem.
Oparłam się o framugę i obserwowałam Niall’a, który właśnie wstawał z krzesła,
w celu odstawienia talerza do zmywarki. Gdy się odwrócił w końcu mnie zauważył.
Wziął talerz z goframi, postawił je na stole odsuwając krzesełko. Skinęłam
głową i usiadłam na wyznaczonym miejscu, zaczynając jeść. Przez cały czas
czułam na sobie jego palące spojrzenie, co nieco przeszkadzało mi w czynności,
którą aktualnie wykonywałam.
Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi dzwonek,
bodajże telefonu. Niall zerwał się z siedzenia i wybiegł z kuchni. Dokończyłam
jeść śniadanie i poszłam do blondyna. Rozmawiał z kimś przez telefon, widać
było, że jest zdenerwowany. Po dosłownie dwóch minutach komórka wylądowała na
łóżku. Odwrócił się w moją stronę, a ja postanowiłam, że czas już na tę rozmowę. Musiałam z nim porozmawiać.
Nie
wiedziałam, czy żałuje, w zasadzie nie wiedziałam nic. Próbowałam go przekonać,
by spróbował. Przecież ten kto nie próbuje nigdy nic nie zyska. Dlaczego mówię
to ja? To ja popełniłam samobójstwo, przed strachem. Potem on wyszedł, tak po
prostu. Miałam ochotę rzucić się na ziemię i płakać. Płakać z bezsilności.
Dlaczego to ja zawsze popełniam błędy, no i dlaczego nic nie może być tak jak
dawniej.
Chciałam zadzwonić do mamy, nie do tej
Barbary, do swojej, najprawdziwszej, najukochańszej, przede wszystkim mojej. Byłam
bliska wyciągnięcia telefonu i wpisaniu numeru, jednak myśl, że ona mnie nie
zna, potłukła moje serce w kawałki. Było mi ciężko, ba bardzo ciężko. Chciałam
się poradzić najbliższej osoby, której teraz nie miałam i zapewne nie będę
mieć. Wiem, że Florence stara się jak może, ale ona nie zastąpi mi mojej
prawdziwej mamy. To niemożliwe, mimo, że traktuję ją jak kogoś z rodziny.
Siedziałam
na zimnej podłodze, płacząc i bujając się w przód i w tył. Dziura w sercu co
chwila wzrastała z zadanym bólem. Potrzebowałam kogoś obok, kogoś kto
pocieszyłby mnie, kogoś kto, po prostu by był. Jak pierwszy na myśl przyszedł mi
Derek, jednak wszystko to uleciało, kiedy przypomniałam sobie o rzeczywistości.
On mnie nie zna, tak samo jak mama, Niall i reszta. Jestem dla nich obcą osobą.
To tak boli…
Wstałam z
posadzki i usadowiłam się na kanapie, zabierając koc, którym się okryłam.
Włączyłam telewizją, wciąż nie przestając płakać. Dlaczego muszę być taka
słaba? Dlaczego nie może być tak, że nie obchodzą mnie inni? Dlaczego nie mogę
nie mieć uczuć? Dlaczego nie mogę być silna?
Z wielkim
ciężarem wstałam z mebla. Bolały mnie chyba wszystkie kości, a szczególnie serce.
Ono bolało najbardziej. Oczy szczypały, głowa pulsowała od bólu. Przepłakałam
chyba cały dzień. Westchnęłam i poszłam do łazienki, gdzie połknęłam tabletkę
przeciw bólową. Gdy znalazłam się w kuchni, wstawiłam wodę na herbatę. Do kubka
wrzuciłam torebkę z herbatą i czekałam aż czajnik zagwiżdże. Kiedy to zrobił
zalałam herbatę wodą i z parującym kubkiem udałam się do salonu. Włączyłam
jakikolwiek program w telewizji. Popijałam herbatę starając się w jakiś sposób
przestać myśleć o tym przeklętym blondynie, jednak nie umiałam. To było za
trudne, a ja byłam zbyt skomplikowana.
Na ekranie
pojawił się napis „Walcz o to co kochasz”, jedna z tych głupich reklam. Na
początku tak pomyślałam jednak gdy zaczęło się pojawiać ich więcej wiedziałam,
że to coś lub ktoś, chce żebym to zrobiła. Odstawiłam naczynie na stolik i
pobiegłam na górę. Odświeżyłam się w łazience biegnąc do garderoby. Ubrałam
białą bluzkę na ramiączka, którą włożyłam w spódniczkę w kwiaty, na nogach
wylądowały baletki. Jak poparzona wybiegłam z mieszkania na szybko zamykając
drzwi i zabierając telefon. Nie miałam zamiaru czekać na windę więc pobiegłam
schodami. Gdy przebiegłam hol minęłam się z portierem, który chciał mi coś
powiedzieć, ale ja chciałam się znaleźć tam jak najszybciej. Zatrzymałam jedną
z taksówek, weszłam do środka podając kierowcy adres, nakazując, aby się
pośpieszył.
Gdy
zatrzymaliśmy się przed jego domem, rzuciłam banknoty na siedzenie i wybiegłam
z auta. Ochroniarz zauważając, że to ja wpuścił mnie do środka. Bez pukania
weszłam do domu rozglądając się po pomieszczeniu w celu zlokalizowania
blondyna. Usłyszałam kilka głosów z kuchni więc podążyłam w tym kierunku.
Myślałam, że o tej godzinie jaką była dziesiąta, reszta będzie spać, gdyż jak
się dowiedziałam mają wolne. W kuchni znalazłam Niall’a, ale i Harry’ego, który
przyciskany był do ściany przez wcześniej wymienionego chłopaka. Byłam
zaskoczona, jednak potrząsnęłam głową i podeszłam do nich próbując ich jakoś
rozdzielić.
-Stop!
Niall, puść go!- mówiłam, a może krzyczałam, nie wiem.
-Puść
mnie- warknął.
-Nie
umiesz się przyznać do miłości, jesteś po prostu tchórzem.- w tym momencie
pięść blondyna zderzyła się z policzkiem lokowatego.
Bałam się,
okropnie się bałam. Nie wiedziałam, do czego Niall jest zdolny. Przecież to
zawsze był spokojny chłopak, który nikomu, ani niczemu nie zagrażał, a w
szczególności przyjaciołom. Po chwili w kuchni pojawiła się reszta, a ja
załamana próbowałam coś powiedzieć jednak zrezygnowana wyszłam. Co ja chciałam
tutaj zrobić? Tego nie wiem. Po co w ogóle tu przychodziłam. Przecież to jest i
było bez sensu. Czego ja oczekiwałam..?
Chwyciłam
za klamkę, jednak coś mnie powstrzymało. Obróciłam się w drugą stronę
zauważając niebieskie tęczówki Niall’a. Przełknęłam ślinę, nie wiedząc co
powiedzieć. Blondyn przybliżył się do mnie, nasze twarze dzieliły centymetry.
Nie chciałam tego przeciągać. Nasze usta się zetknęły, a ja znów poczułam jak w
moim brzuchu pojawia się stado motyli. Zarzuciłam swoje dłonie na jego szyje
oplatając ją. On objął mnie w talii, nie odrywając się ode mnie.
Gdy
odsunęliśmy się od siebie musnęłam jego usta jeszcze raz, a potem przytuliłam
go. Zacisnęłam dłonie na jego koszulce, nie chcąc, aby ta chwila była przerwana.
Otworzyłam oczy, a przede mną pojawiła się Florence. Uśmiechnęłam się na jej
widok co odwzajemniła.
-No i
tutaj moje zadanie się kończy. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa, może w małym
stopniu jest to i moja zasługa, jednak Niall kocha cie bardziej niż ja. Nadal
będę nad tobą czuwać, i jeśli będziesz chciała, zamknij oczy, pomyśl o mnie, a
wtedy się pojawię. Wszyscy życzą ci dobrze i wiedz, że to ty musisz dbać o
swoje szczęście, masz go tyle na ile sobie zasłużysz- zaśmiała się machając mi
i znikając.
Patrzyłam
się w to miejsce jeszcze przez chwilę. Czyli to koniec? Nie będzie przy mnie
Florence? Powiedziała, że będzie, ale to już nie to samo. Westchnęłam,
odrywając się od blondyna. Popatrzyłam na niego w oczekiwaniu, nie chciałam
zaczynać pierwsza (znowu)
-Nie umiem
mówić o uczuciach, jest mi z tym strasznie trudno. Barbara, ja.. jak to
najprościej powiedzieć, um.. kocham cie…? Nie jestem przygotowany, nie mam
żadnej przemowy, ani kwiatów, nie ma tu muzyk, jak w filmach, po prostu
jesteśmy my, powiem to co miałem powiedzieć już wcześniej. Posłuchaj, na
początku nie mogłem przyzwyczaić się do twojej zmiany w zachowaniu, to nie
byłaś ty. Ale wtedy miałaś w sobie coś takiego co od razu mnie do ciebie
ciągnęło, coś co chciało abym był z tobą jak najbliżej. Nie wiedziałem co to za
uczucie, przecież miłość przeżywa się tylko raz, prawda? Moją głowę ciągle
zajmowałaś ty, nie mogłem się skupić nawet na najprostszej wykonywanej
czynności, przeszkadzałaś mi, w normalnym życiu. A mówiąc ‘normalnym’ mam na
myśli, bez problemów. I właśnie to ty jesteś problemem, którego nie chcę się
pozbyć- ostatnie zdanie wręcz wyszeptał.
Swoją dłoń
położył na moim policzku, lekko go gładząc. Z mojego oka popłynęła jedna łza, a
kolejne próbowałam powstrzymać, przed ich wypłynięciem. Uśmiechnęłam się do
niego, a on odwzajemnił gest, ścierając łzę, z mojego policzka.
-Nie
płacz- wyszeptał składając pocałunek na moim nosie.
-To łzy
szczęścia, wiesz?- zaśmiałam się przez płacz, który zbliżał się nieubłaganie- I
mówiłeś, że nie jesteś przygotowany. Ja nie będę wygłaszać zbędnych przemówień,
bo najzwyczajniej w świecie nie umiem tego zrobić. Jedna z naszych wspólnych cech.
Więc powiem, tylko tyle, że cie kocham- uśmiechnęłam się, a po moim policzku
spływały kolejne łzy- Spróbujemy? – zapytałam.
-Spróbujemy-
uśmiechnął się i pocałował mnie.
Czy czułam
się szczęśliwa? To mało powiedziane. Byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi.
Czego chcieć więcej?
..................................................
..................................................
No i? Jezu, nie wierzę,
że to koniec BLSTL. Czy to teraz, teraz można płakać? Boże, a ja wciąż pamiętam
jak pisałam prolog i pierwszy rozdział. Słyszycie jak płacze?
Ale chyba
jesteście zadowoleni z takiego zakończenia, co? Bo mi się całkiem podoba, choć
w ostatniej chwili miałam ochotę usunąć końcówkę i napisać, że to już koniec i
nie wrócą do siebie, jednak moja dobroć i chęć uszczęśliwienia was, zwyciężyła.
Nawet nie wiecie jak
cieszę się, że w odpowiednim momencie odwiesiłam bloga i zaczęłam pisać, bo
gdyby nie to, zapewne na stronie głównej wciąż byłby szósty rozdział drugiego
sezonu. I dziękuje wam za to, że mimo wszystko byliście ze mną i moimi
humorkami :D
Jestem szczęśliwa, bo
zaczęłam pisać tego bloga i miło jest przeczytać tą historię od początku,
wspominając czasy, kiedy je pisałam.
Dziękuje, że znosiliście
moje notki, wręcz wyłudzające komentarze. Chciałam po prostu przeczytać opinię
dotyczącą danego rozdziału czy całokształtu strony. Piszę dla siebie, ale i dla
was. Naprawdę miło jest czytać tyle komentarzy. Niżej podsumowanie : )
Wiecie, że pamiętam nawet jak bardzo podekscytowana byłam pierwszym komentarzem i nominacją do Liebster Award. Dla mnie to ogromne wyróżnienie, chodzi o nominację. Dziękuje tej osobie :)
Kto zauważył, że często zmieniałam szablon? Oh, to jedna z moich wad. Przeważnie po miesiącu zmieniałam wygląd bloga, bo spodobał mi się inny szablon. Jestem niezdecydowana.
Przepraszam za wszystkie
humorki, notki o zawieszeniach bloga, za wszystko co zrobiłam źle. Chciałabym,
aby ten dzień był naprawdę miły, a nie taki smutny. Ale inaczej być nie może,
bo przecież rozstaję się z pewną cząstką mnie.
A teraz statystyki:
Ogólna liczba wyświetleń: 39 650
Liczba komentarzy (nie wliczam zakładki "spam") : 418
Liczba obserwatorów: 28
Rozdział z największą ilością wyświetleń: Prolog, 829 :o
Zakładka z największą ilością wyświetleń: Rozdziały, 1709
Poza tym BLSTL wyświetlany był także w innych krajach:
Dziękuje serdecznie spisom, katalogom etc. Dzięki nim, większość osób
odwiedzała bloga :)
Ogólna liczba wyświetleń: 39 650
Liczba komentarzy (nie wliczam zakładki "spam") : 418
Liczba obserwatorów: 28
Rozdział z największą ilością wyświetleń: Prolog, 829 :o
Zakładka z największą ilością wyświetleń: Rozdziały, 1709
Poza tym BLSTL wyświetlany był także w innych krajach:
Dziękuje serdecznie spisom, katalogom etc. Dzięki nim, większość osób
odwiedzała bloga :)
Teraz nominacje:
1.Co uważasz za swój największy sukces?
Chyba to, że udało mi się zrzucić 6 zbędnych kilogramów.
No i założenie bloga :)
2.Do jakich fandomów należysz?
Było w poprzednich nominacjach :)
3.Twoja największa inspiracja (ktoś lub coś) dlaczego?
Inspiracje czerpię z muzyki, a także codziennego życia, bo zawsze
może przytrafić ci się coś ciekawego co można opisać w interesujący sposób.
4. Jaka jest twoja ulubiona książka?
"Wyszła z domu" i "Gwiazd naszych wina" Mam dwie :)
5.Kim chcesz zostać w przyszłości?
Na początku chciałam zostać weterynarzem, ale jak to zrobić gdy boi się
zwierząt? (nie czepiać się :) Ostatecznie zdecydowałam, że zostanę nauczycielką
lub kimś podobnym, jak przedszkolanka czy opiekunka.
6.Jaki jest twój ulubiony kolor?
Niebieski
7.Masz rodzeństwo?
Młodszego brata :):
8.Jak rozpoczęła się twoja przygoda z pisaniem?
Poszukaj w innych nominacjach słońce ;*
9.Widziałaś kiedyś twojego idola?
W komputerze się liczy?
10. Twój ulubiony przedmiot szkolny?
Hmm, chyba geografia jest najmniej kłopotliwa.
11. Co pomaga ci pokonać smutek?
Ja go nie pokonuję, pogłębiam go tylko, i w ten sposób wyzbywam się
zbędnych emocji :)
Nikogo nie nominuję.
1.Masz jakieś zwierzę? Jakie?
Psa :)
2.Od kiedy Directioner?
A wiesz, że nie pamiętam? Skleroza nie boli :)
3.Co robisz w wolnym czasie?
Czytam książki, piszę, wchodzę na tumblr :)
4.Tolerujesz ludzi bi i homo?
A dlaczego nie? Człowiek się z tym urodził i musi z tym żyć, nie
jest to żadna choroba, jak uważają to inni. Ktoś po prostu taki jest i
nie zmienimy go.
5. To twój pierwszy blog?
Niee. Miałam ich 6 włącznie z tym, a dwa z nich usunęłam, czego
teraz bardzo żałuję bo nie mogę przeczytać tego co dawniej pisałam :(
6.Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?
Szczerze to nie wiem. Na początku był zachwyt 1d i ogólnie słuchanie ich piosenek.
Potem zaczęło się czytanie ff, i w pewnym momencie pomyślałam, że dlaczego oni
mogą, a ja nie? I napisałam :)
7. Ile czasu zajmuje ci napisanie rozdziału?
Przy wielu pomysłach i dobrej muzyce, jestem w stanie napisać całkiem długi
rozdział w ok. 3-4 godziny.
8. Jakiej gwiazdy nie lubisz/nienawidzisz?
To nie tak, że nie lubię czy nienawidzę, po prostu nie przepadam za niektórymi typami muzyki i nie mam ochoty jej słuchać. I są to japońskie/chińskie (sama już nie wiem) wokalistki.
9.W zeszłym roku szkolnym miałaś pasek na świadectwie?
Nie, ale nie sądzę bym źle się uczyła. Jak na razie nie wpadła mi żadna 1, tylko 2 :):
10.Ulubiony film?
Jestem smutasem, a smutasy lubią smutne filmy :) Nie mam :/
11.Ulubiona książka?
Napisane powyżej :)
Nikogo nie nominuję.
1.Co lubisz robić w wolnym czasie?
Odpowiedź wyżej :)
2.Masz drugie imię? Jakie?
Nie mam.
3. Czy masz osobę, która jest dla ciebie pewnego rodzaju bohaterem?
Kilka osób, które z pewnością stały się częścią mojego życia. Ale nie wymienię, bo się wstydzę xd
4.Twój ideał chłopaka?
Tolerancyjny, nie pogardzę też przystojnym, wysokim, i resztę pozostawię dla siebie hah :)
5.Co to jest przyjaźń?
Szczerze? Nie miałam nigdy prawdziwej przyjaciółki. Jedne przychodziły i odchodziły, i tak w kółko. Czasami myślałam, że to przeze mnie i wciąż myślę, ale nie o tym było pytanie.
Według mnie przyjaźń, to więź między kilkoma osobami, którym się ufa, lubi przebywać w ich towarzystwie. Ja najbardziej cenię szczerość, bo lepiej dowiedzieć się czegoś strasznego teraz niż wysłuchiwać kłamstwa, od osoby, którą uważa się za jedną z najważniejszych.
6.Ulubione danie?
Marta mówi: Spaghetti :)
7. Ulubiony smak soku?
Piję tylko wodę i herbatę :)
8.Życie bez kłamstwa byłoby gorsze czy lepsze?
Zdecydowanie lepsze.
9. Czy blogowanie sprawia ci przyjemność?
Jak nie, jak tak :)
10. Co daje ci pomysły na nowe rozdziały?
One same przychodzą :)
11.Jakie jest najlepsze miejsce na pierwszą randkę?
Dla mnie może być to nawet w piwnicy, byle by w odpowiednim towarzystwie hah :)
Nie nominuję nikogo.
I to chyba wszystko. Czyli teraz czas się żegnać? I teraz, bardzo, ale to bardzo proszę, aby każdy kto przeczytał epliog, skomentował. Chciałabym, zobaczyć ile nazbierało się was przez całe to opowiadanie. Zrobicie to dla mnie? :)
W związku z tym, że kończę tego bloga, a nie chcę rozstawać się z pisaniem, serdecznie zapraszam na You should feel this. Miło by było, gdybyście zajrzeli i ocenili :)
To, do zobaczenia? :')
O matko.... :o I to już koniec :(
OdpowiedzUsuńGratuluje świetnego opowiadania.
Szkoda, że to już koniec:-(
OdpowiedzUsuńTo było przepiękne :) <3
OdpowiedzUsuńCo ty na 3 część ? Czytam od poczatku ;**
OdpowiedzUsuńJeju to jest takie boskie że brak mi słów . Myślałaś nad 3 częścią bo był z chęcią przeczytała ;-) :-)
OdpowiedzUsuńNa blogu pojawiła się już recenzja Twojego opowiadania. Zapraszam! http://recenzje-opowiadan-one-direction.blogspot.com/2014/11/43-becous-love-stirs-to-life.html
OdpowiedzUsuń~Larry
Idealne *-*
OdpowiedzUsuńWiesz, że czytam już od pierwszej części.
Wiesz, że Cię kocham.
Wiesz, że czytam wszystkie Twoje blogi.
Wiesz, że zaraz zaczyna czytać ten nowy.
Wiesz, że masz ogromny talent.
Wiesz, bo już ci to pewnie pisałam ;3
Kocham czytać Twoje blogi, może sie powtarzam, ale taka jest prawda.
Zawsze komentuję. <3
Nie fajnie, że już koniec. ;c
I bardzo się smucę, przez to, że Niall nie dowiedział się, że to jest. ;c
Ale jakoś to przeboleję, bo Cię uwielbiam! ♥
---
Dziękuję za odpowiedź na LA. <3
I dziękuję za serduszko przy mojej nazwie, czuję sie taka zaszczycona i wyróżniona *-* ♥
http://still-the-one-ff.blogspot.com/
Nie mogę uwierzyć że już koniec tej historii ;c
OdpowiedzUsuńDziękuje wam wszystkim ♥
OdpowiedzUsuńA co do 3 sezonu, to myślę, że raczej go nie będzie, gdyż nie chciałabym pisać na siłę. Wolę skończyć na tym i mieć pewność, że zrobiłam wszystko to co chciałam :)
Od czego by tu zacząć? : C
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczyłam, ze to epilog zrobiło mi się smutno ;c
Ale po przeczytaniu prawie się popłakałam ; (
Cudowne zakończenie właśnie takiego się spodziewałam i on takim marzyłam. A ty spełniłaś jedno z moich marzeń dotyczących tego opowiadania.
Ja także pamiętam jak zaczęłam czytać prolog pierwszej części i to jak Rose odeszła...
Potem już tylko pamiętam jak błagałam,żebyś zaczęła drugą część i tak się zaczęła kolejna wielka przygoda i czekanie na następny rozdział, który ja sie pojawiał to uśmiech też się pojawiał, a po przeczytaniu różnie bywało. Raz złość, szczęście, płacz.. Itd.
Uwielbiam Cię!
Uwielbiam to opowiadanie! ; *
Uwielbiam całą historię od pierwsze rozdziału, aż do teraz! ;3
Uwielbiam to, że zaczęłaś drugą część! : *
Uwielbiam to, że odwiesiłaś blog i go tak cudownie zakończyłaś! ; *
Uwielbiam to, że w taki sposób zaczęłaś drugą część chociaż nienawidzę Barbary, a tu Ją polubiłam (ale tylko tu dla Ciebie :*)
Nie lubię się żegnać, ale chyba na to czas co nie? : (
Zajrzę na twojego drugiego bloga bardzo chętnie! ; *
A teraz żegnam się z Tobą jak i z historią Niall'a i Rose/Barbary. ;c
Tak więc pozdrawiam! ;*
Buziaki przesyłam! ;*
I ogólnie uwielbiam cię! ;3
A jakby Cis ie nudziło to zapraszam na swoje opowiadanie :
Usuńod-przyjazni-domilosci.blogspot.com
you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com
Jeszcze raz pozdrawiam! ;*
Jezu, ile miłości hah ;* Ja też cie uwielbiam i dziękuje za wszystko. No i postaram się zajrzeć na blogi :)
UsuńWow super <3
OdpowiedzUsuńZapraszam -> http://prettylittleliarspolan.blogspot.com/
Opowiadanie jest po prostu cudowne.
OdpowiedzUsuńNa trafiłam na nie przez przypadek i przeczytałam w godzinę
Nie spodziewałam się takiego zakończenia ❤❤❤
Cudowne. *-*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że koniec. :)
Mam takie małe pytanko..
Kto robił szablon na twojego bloga.???
Bo jest śliczny. :))
♥
Zapraszam do siebie. Zaczynam .
only-love-me-onedirection.blogspot.com
Szablon znalazłam na zaczarowane-szablony.blogspot.com
Usuńhttps://www.facebook.com/pages/Directioners-zwiemy-si%C4%99-Polski-fun-club-jest-the-Best/1731446303747181?ref=hl like ? :)
OdpowiedzUsuńHej! Jestem na Twoim blogu po raz pierwszy i chciałam się jakoś z nim zapoznać i zobaczyć, czy mogłabym go przeczytać, ale zauważyłam, że rozdziały do drugiego sezonu są źle podlinkowane i się nie wyświetlają. Mogłabyś coś z tym zrobić?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nie wyświetlało się. Już naprawiłam i powinno działać :) Oczywiście zapraszam do czytania :)
Usuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://dark-harrystyles-fanfiction.blogspot.com/
Ciekawi Cię, co się stanie, gdy jeden czyn zaważy na życiu młodego człowieka? Jedno wydarzenie może zmienić wszystko na gorsze. Jeśli tak, koniecznie musisz odwiedzić Zastępcę (wystarczy kliknięcie na tytuł, żeby przenieść się na odpowiednią stronę). Jest to opowiadanie, w którym przeważają sceny przepełnione krwią, ale zdarzają się również inne wzloty. Nic tu nie jest tak, jak powinno być. Ludzie znikają, umierają lub odchodzą, ale zastępca zostaje do samego końca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam,
dajmond
[SPAM] Fanfiction Niall Horan, Miranda Cosgrove, Luke Hemmings Justin Bieber
OdpowiedzUsuńKiedy idziesz ze znajomymi na imprezę myślisz, że nic złego się nie stanie. Pozwól, że coś ci uświadomię. Jesteś w błędzie. Poznaj grupę przyjaciół, która budzi się z niewyjaśnionych przyczyn w opuszczonej szkole. Szybko zaczynają rozumieć, że dokuczanie innym nie jest dobrym pomysłem.
Zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=DiCzMjOiG3s
http://murderous-event-fanfiction.blogspot.com