2.14.2014

Rozdział 10









"Wszystkie bitwy naszego
życia czegoś nas uczą
nawet te, które
zdążyliśmy już przegrać"






...



-No szybciej-pogoniła mnie Lucy.

-Łatwo ci mówić, którą mam wybrać, tą czy tą?

-Tą-wskazała na czarno-zieloną.

-No dobra.


Po drodze do łazienki chwyciłam wieszak z sukienką do której dobrałam kremowo-czarne buty. Wzięłam szybki prysznic, założyłam sukienkę i buty,  następnie umalowałam się, a włosy uczesałam w kłosa.






-I jak?-okręciłam się, a sukienka  zafalowała.

-Cudownie-uśmiechnęła się-A ja?

-Pięknie-przesłałam jej buziaka.

-To idziemy zaszaleć?

-Jasne.

Po drodze do wyjścia zabrałam torebkę, założyłam płaszcz i wyszłam z domu. Lucy miała własne auto jednak biorąc pod uwagę to, że mamy zamiar dobrze się bawić, a wiąże się z tym alkohol więc będzie bezpieczniej jeżeli pojedziemy taksówką, która właśnie przyjechała.

Weszłyśmy do środka, podałyśmy nazwę klubu, a po chwili taksówka ruszyła. Z uśmiechem na ustach oparłam się o szybę, podziwiając widoki za oknem  jednak nie było nic widać gdyż było ciemno.

-Co tam takiego ciekawego widzisz?-spytała Lucy, ale milczałam-To przez Nialla?

-I nie tylko-westchnęłam głęboko.

-Zapomnij o tym,  daj się ponieść-powiedziała gładząc mnie po ramieniu.

-Masz rację-uśmiechnęłam się lekko.

-Dojechaliśmy-powiedział kierowca.

Zapłaciłyśmy należytą sumę pieniędzy, a następnie wyszłyśmy z taksówki kierując się w stronę wejścia. Zauważyłam znanego mi ochroniarza więc od razu do niego podeszłam.

-Hej Dave-powiedziałam.

-Rose-jego kąciki ust powędrowały ku górze-Jak ja cie tu dawno nie widziałem.

-Musimy to nadrobić.

-Niedługo kończę zmianę więc do was dołączę, a teraz wchodźcie.

-Dzięki.

Przesunął się, aby nas przepuścić, a my korzystając z okazji weszłyśmy do środka. Do moich nozdrzy doszedł zapach alkoholu zmieszanego z dymem tytoniowym, taki zapach ma tylko prawdziwy klub. Gdy weszłyśmy dalej zauważyłam znajomą mi osobę. Tak to był Styles, i widać było, że jest nieźle wstawiony. Ruchem pełnym gracji go ominęłyśmy i usiadłyśmy na stołkach przy barze.

-Co podać moim ulubionym klientkom?-zapytał Mark.

Mark był barmanem w klubie "Good Night" i właśnie tu się poznaliśmy.  Jest dość sympatyczny, zawsze zaraża pozytywną energią, ale ma też złe strony, zresztą tak jak każdy.  On bierze narkotyki, kiedyś chciał, abym też zaczęła brać jednak odmówiłam, mi ich do szczęścia nie potrzeba.  Mimo to, że bierze nie odsunęłam się od niego, wręcz przeciwnie chciałam mu pomóc wyjść z nałogu, i mogę stwierdzić, że mi się to udało. Podobno poszedł na leczenie, jestem z niego bardzo dumna.  Niektóre osoby, które są uzależnione nie wychodzą z nałogu, nawet nie chcą słuchać o jakimkolwiek leczeniu.  Mark po prostu taki jest,  jeżeli coś postanowi, po prostu to zrobi,   nie zwracając uwagi na przeszkody stojące na drodze jego upragnionego celu.

-To co zawsze-powiedziałam entuzjastycznie.

-Już się robi.

Aż tak pogrążyłyśmy się w rozmowie, że nie zauważyłyśmy iż Mark podał nam już zrobione drinki. Wypiłam cały duszkiem i zamówiłam kolejny.

-Dzisiaj na ostro-skwitował Mark.

-Musi być-potwierdziła Lucy pijąc kolejnego drinka.

Wypiłam całą drugą szklankę, po czym ruszyłam ze Smith na podbój parkietu. W głośnikach słychać było  piosenkę Johna Newmana Love Me Again. Tańczyłam w rytm muzyki co chwilę się obracając. Ilość wypitego alkoholu dawała już o sobie znać. Lucy już dawno tańczyła z, muszę przyznać, przystojnym chłopakiem.

Z powrotem zmęczona usiadłam przy barze i zamówiłam kolejnego drinka.

Gdy już miałam go odebrać przysiadł się do mnie sam Harry Styles, Wow! (czujecie ten sarkazm?)

-No hej-powiedział znacznie się przysuwając.

-Hej.

-Może zatańczysz?

-Pewnie.

Objął mnie ramieniem gdyż lekko się chwiałam i poprowadził ponownie na parkiet. Kolejna piosenka, kolejny taniec, kolejny drink i tak w kółko.

-Pójdziemy do mnie?-szepnął mi do ucha lekko przygryzając jego płatek.

Nie wiadomo dlaczego pokiwałam twierdząco głową i poszłam za nim, a dalej nie pamiętam bo film mi się urwał......





..................
Kolejny rozdział już się pojawił, mam nadzieję , że wam się podoba i, że pojawi się jakiś komentarz.. Jak myślicie, co się zdarzy w domu Harrego?

1 komentarz:

Dla ciebie to chwila, a dla mnie podziękowanie za dobrze wykonaną pracę ♥

Obserwatorzy

Layout by Yassmine